Komornik sądowy rozpoczął procedurę konfiskaty mieszkania, w którym wraz z rodziną mieszka przywódca białoruskiego niezależnego związku zawodowego (REP) Gienadij Fedynicz, skazany w 2018 roku na 4 lata „aresztu domowego” i równowartość 89 tys. złotych. Mieszkanie, które podlega konfiskacie, jest jedyną nieruchomością działacza. Mieszka w nim z żoną i rodziną syna.
Taki sam wyrok usłyszał jego związkowy kolega, buchalter organizacji Igor Komlik. Jak podaje portal „Swabodbyje Nowosti”, Komlikowi na poczet kary odebrano samochód z przyczepą. Komornik potrąca mu też 50% z wynagrodzenia.
Białoruscy obrońcy praw człowieka twierdzą, że decyzja o ściganiu Fedynicza i Komlika to próba uciszenia związkowców w odwecie za „wiosnę 2017”, gdy po wprowadzeniu dekretu „o pasożytnictwie”, nakładającego na osoby niepracujące obowiązku zapłacenie specpodatku, tysiące ludzi wyszły na protesty, zmuszając władze do wycofania się z ustawy. Fedynicz i Komlik byli wówczas na czele protestów.
Teraz Fedyniczowi grozi eksmisja. Wprawdzie odwołuje się od decyzji sądu, przypominając, że podczas rewizji w sierpniu 2018 roku zabrano z jego mieszkania prawie 17 tys. euro oszczędności rodziny, które pokryłyby większą część zasądzonej grzywny. Mieszkanie, które podlega konfiskacie, jest jedyną nieruchomością działacza. Mieszka w nim z żoną i rodziną syna.
Odpowiedzi na skargę na razie nie otrzymał, ale nikt na Białorusi nie ma wątpliwości, że decyzja w takich kwestiach podejmowana jest na wyższym szczeblu.
Fedynicz uważa, że konfiskata mieszkania to dodatkowe narzędzie nacisku na jego rodzinę i bliskich. Ma nadzieję, że mieszkanie nie zostanie mu odebrane, mimo to działania komornika powoduje nerwowość wszystkich członków rodziny.
Gienadij Fedynicz nadal działa w związku zawodowym, ale ponieważ obowiązuje go pięcioletni zakaz piastowania stanowisk kierowniczych, jest w REP-ie konsultantem. Musi przestrzegać ograniczeń wynikających z „aresztu domowego”. W pracy przebywa od 9.00 do 18.00, z godzinną przerwą obiadową.
Później powrót do domu, i od 19.00 do 6.00 rano musi być w domu. Ma zakaz spożywania alkoholu i napojów o niskiej zawartości alkoholu, w tym piwa. Nie wolno mu przebywać w miejscach, w których odbywają się imprezy sportowe, kulturalne, w obiektach handlowych a także w mieszkaniach innych osób, (oprócz mieszkań bliskiej rodziny – za zgodą inspekcji).
Nie może zerwać stosunku pracy za porozumieniem stron; w weekendy nie może wychodzić z domu, również w święta państwowe i inne dni świąteczne. W każdej chwili do jego drzwi może zapukać kontroler, który zgodnie z przepisami powinien pojawić się cztery razy w miesiącu, o dowolnej porze.
Fedynicz mówi, że poprosił o pozwolenie na uczęszczanie na niedzielną mszę do cerkwi pw. św. Piotra i Pawła w Mińsku, ale odpowiedzi na razie nie ma.
Kresy24.pl/sn-plus.com/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!