Intensywność przeprowadzania ćwiczeń wojskowych na Białorusi wyraźnie wzrosła w ostatnim czasie. Władze tego kraju zamierzają wykorzystać wojsko w „operacjach pokojowych” – powiedział w wywiadzie dla portalu charter97.org politolog Raman Jakauleuski.
– Na Białorusi rozpoczęły się wspólne ćwiczenia z siłami pokojowymi Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) „Niezniszczalne braterstwo – 2016”. Jaki jest ich cel?
– Są to rutynowe manewry. Ostatnio Białorusini uczestniczyli w podobnych ćwiczeniach w Armenii. We wrześniu odbędą się w Kirgistanie manewry sił antyterrorystycznych krajów Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SOW). Możliwe, że również Białoruś weźmie w nich udział.
Jak podkreśla Jakouleuski, ze względu na zwiększone napięcie w regionie, jakiekolwiek manewry, czy to prowadzone na terytorium Białorusi czy w innych krajach regionu, będą traktowane ze zwiększoną uwagą. Ponadto okazało się, że zbiegły się one z wizytą w Mińsku sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Nikołaja Patruszewa. Jak wiadomo, jest on jedną z najbardziej wpływowych osób w obecnym kierownictwie Kremla, a dziś Rada Bezpieczeństwa pełni funkcję Politbiura w Rosji.
Mało tego, ćwiczenia zbiegły się również z wizytą wiceprezydenta USA Joe Bidena w Rydze, który powiedział, że USA bezwzględnie – zawasze i wszędzie, będą wypełniać swoje zobowiązania wobec innych członków NATO i zapewnił, że nie ulega to najmniejszym wątpliwościom.
– Taka jest rzeczywistość. Powtórzę raz jeszcze, intensywność wszelkich ćwiczeń wojskowych znacznie wzrosła w ostatnich latach, zwłaszcza po aneksji Krymu – przypomina politolog.
Warto zauważyć, że Białoruś dąży do podniesienie statusu swoich sił zbrojnych w operacjach pokojowych ONZ. Jak dotąd, tylko pięciu wojskowych z Białorusi służy w siłach pokojowych w Libanie. OUBZ także rozszerza granice swojej obecności. Ostatnio siły pokojowe wywodzące się z krajów byłego Związku Radzieckiego pojawiły się w Wielkiej Brytanii. W manewrach „Orzeł stepowy”, uczestniczyły jednostki sił pokojowych Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, a także USA i Wielkiej Brytanii.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy
Kresy24.pl
2 komentarzy
jahol
25 sierpnia 2016 o 11:43Łatwość, z jaką jest rozjeżdżana czołgami ziemia białoruska i rosyjska świadczy o tym, że te dwa państwa nic nie produkują z żywności, a ich terytoria są wykorzystywane wyłącznie do zabawy w wojenkę. Przecież widać wyraźnie na wszystkich fotach, że w rosji i na Białorusi nie ma pól wypełnionych pożytecznymi dla człowieka roślinami, tylko same poligony. I pomyśleć, że jeszcze kilkadziesiąt do stu lat temu na Białorusi istniały liczne majątki, polskie majątki, żywiące pół Europy, razem z Ukrainą. Teraz widać tylko czołgi i inne wojskowe pojazdy degradujące całą powierzchnię. Widać w tamtym rejonie silne wpływy moskwy. Czego nie dotknie kacap to zamienia się w gów.no.
józef III
12 maja 2017 o 09:56chyba nigdy Pan tam nie był. Na Białorusi nie ma skrawka ziemi uprawnej, który nie byłby zagospodarowany. Np. Litwa w porównaniu z tym to kraj wielu ugorów.