Ministerstwo Gospodarki Leśnej Republiki Białoruś opublikowało na swojej stronie oficjalny komentarz ws. usunięcia 70 krzyży na uroczysku Kuropaty, zainstalowanych tam przez białoruskie społeczeństwo ofiarom terroru NKWD z lat 30.-40. XX wieku.
Ministerstwo Leśnictwa, powołując się na ustawy, paragrafy i rozporządzenia regulujące politykę państwa wobec miejsc posiadających wartość historyczną i kulturową informuje, że nadleśnictwo, któremu podlega uroczysko Kuropaty, przeprowadziło tam „zaplanowane prace porządkowe”, a „specjaliści (…) przeprowadzili rozbiórkę nielegalnych zainstalowanych konstrukcji (chodzi o krzyże – red.) i zainstalowali ogrodzenie wokół granicy strefy ochronnej” – czytamy w komunikacie.
Resort zauważa, że „owe konstrukcje nie znajdują odzwierciedlenia w istniejącym paszporcie obiektu i nie mają związku z utrwalaniem pamięci ofiar terroru stalinowskiego”, napisało w komentarzu Ministerstwo Leśnictwa.
Na potwierdzenie swojego stanowiska, ministerstwo cytuje artykuł Igora Marzolika, opublikowane w gazecie Sowieckaja Białoruś.
Białoruski polityk: obrona Kuropat to „banalna prowokacja polityczna”
„Tak więc wypowiedzi poszczególnych działaczy na temat „obrażania pamięci” itp., w rzeczywistości nie mają podstaw historycznych i w celowo wprowadzają w błąd opinię publiczną. Należy również podkreślić, że wszystkie krzyże zainstalowane na terytorium uroczyska w sposób zgodny z prawem zostały zachowane podczas prac porządkowych. Na terenie kompleksu można znaleźć między innymi jeden z pierwszych krzyży (ustanowionych przez społeczeństwo – red.), co wskazuje na pełen szacunku stosunek państwa do zachowania pamięci” – podkreśla ministerstwo.
W czwartek 4 kwietnia na podmińskie Kuropaty wjechał ciężki sprzęt leśny i budowlany. Robotnicy usunęli 70 drewnianych krzyży. Rok wcześniej ustawili je aktywiści, „obrońcy Kuropat”, by zapobiec próbom zabudowania okolic memoriału. W ich miejsce budowlańcy pod osłoną milicji ustawili blaszany płot. „Uporządkowanie” lasu zarządził wcześniej prezydent Aleksander Łukaszenka.
Podmińskie uroczysko Kuropaty,to najprawdopodobniej ostatnie brakujące miejsce do dopełnienia obowiązku Rzeczpospolitej upamiętnienia imiennego i zbudowania ostatniego, piątego Cmentarza Katyńskiego.
Zdaniem historyków, może tu spoczywać także 3872 Polaków z tzw. „białoruskiej listy katyńskiej” zamordowanych w kwietniu i maju 1940 r. Są tu także ofiary tzw. „operacji polskiej” NKWD i Polacy z zajętych przez sowietów przedwojennych Kresów zabici po roku 1940. Wśród ofiar najwięcej jest dawnych mieszkańców Mińska i Mińszczyzny. Na Kuropatach znaleziono przedmioty z napisami w języku polskim, medaliki Matki Boskiej Częstochowskiej i Matki Boskiej Ostrobramskiej, obuwie z dawnymi polskimi znakami firmowymi.
W listopadzie ubiegłego roku władze zainstalowały pomnik na miejscu zbrodni -po 30 latach od odkrycia masowych grobów przez Zianona Paźniaka. Przez lata, tragiczne wydarzenia przypominały proste drewniane krzyże postawione przez zwykłych ludzi – najczęściej potomków ofiar zbrodni i białoruskich opozycjonistów oraz krzyż Straży Mogił Polskich.
Niejednokrotnie krzyże te – za cichym przyzwoleniem milicji – były usuwane, łamane i bezczeszczone. Białoruskie władze negują też fakt istnienia białoruskiej listy katyńskiej, a niekiedy propagandziści Łukaszenki starają się nawet udowodnić, że zbrodni tej dokonali Niemcy. Trudno się zresztą temu dziwić w sytuacji kiedy dawni NKWD-ziści są nadal przedstawiani młodzieży w szkołach jako wzorce wychowawcze, zaś Feliks Dzierżyński jest czczony jako bohater narodowy.
Na początku naszego stulecia władze Mińska zbudowały przez skraj uroczyska obwodnicę miasta. Kilka razy doszło wtedy na Kuropatach do starć milicji z białoruską opozycją usiłującą nie dopuścić do tej profanacji.
Obecnie zaś, tuż obok miejsca mordów otwarto lokal rozrywkowy, restaurację „Pojedziemy, pojemy!”. Mimo zapewnień, że w knajpie nie będą się odbywać huczne imprezy, organizowane są tam nawet wesela z fajerwerkami.
Przeciwko funkcjonowaniu tego miejsca prawie rok protestują działacze opozycji, postulują o zamknięcie restauracji.
oprac.ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!