Roman Protasiewicz siedzi w białoruskim areszcie i nie narzeka na zdrowie, czytamy w komunikacie białoruskiego MSW, które postanowiło odnieść się do informacji podanej przez matkę 26-letniego blogera, o przewiezieniu go w złym stanie do jednego ze szpitali w Mińsku.
Kanał w serwisie Telegram rzecznika prasowego MSW podaje; że Roman Protasewicz został przewieziony do aresztu śledzcego nr 1 w Mińsku, a do jego administacji nie wpłynęły żadne skargi dotyczące jego zdrowia.
Później kanały prorządowe opublikowały nagranie wideo z Romanem Protasiewiczem, w którym potwierdza, że przebywa w areszcie śledczym nr 1, i nie ma problemów zdrowotnych. Chłopak mówi, że traktują go „zgodnie z prawem” i że współpracuje przy dochodzeniu, składa zeznania w śledztwie dotyczącym organizacji zamieszek po wyborach prezydenckich.
„Postawa funkcjonariuszy jest dla mnie tak poprawna, jak to tylko możliwe” – powiedział Protasiewicz w transmisji wideo w kanale telewizyjnym Białoruś 1..
Roman Protasiewicz , jeden z założycieli kanału Nexta w Telegramie, uznany na Białorusi za ekstremistę, został aresztowany 23 maja na lotnisku w Mińsku po tym, jak białoruskie służby zmusiły do lądowania samolot linii Ryanair, lecący z Aten do Wilna.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!