Ukraińcy, którzy przyjechali na Białoruś próbują ustanowić tu swój własny świat, nie rozumieją co znaczy żyć według pewnych praw, musimy im nawet tłumaczyć, że na czerwonym świetle przez ulicę nie wolno przechodzić – skarżył się szef Departamentu Obywatelstwa i Migracji MSW Aleksiej Biegun, którego cytuje agencja BelaPAN
„Przestępczość wśród Ukraińców przebywających na naszym terytorium wzrosła o prawie 30 procent – stwierdził podczas konferencji prasowej 19 czerwca przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. – Osobliwe zachowanie przebywających na Białorusi Ukraińców „związane jest z ich mentalnością, pojęciem wolności, porządku, które narosły w ich mentalności, pod wpływem pewnych okoliczności”.
Według resortu przestępczość ogółem wśród obcokrajowców na Białorusi wynosi 1,2 proc. ogólnej liczby przestępstw popełnionych w kraju.
„To nie jest jeszcze krytyczna liczba, jak w niektórych regionach Rosji, gdzie sięga ona 20 proc., lub w niektórych krajach Unii Europejskiej – do 50 proc.” – stwierdził przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Białoruskie organy ścigania podkreślają jednak występowania problemów z zachowaniem obywateli Ukrainy na terytorium Białorusi.
„Kiedy Ukraińcy przybywają na terytorium Białorusi, to zwłaszcza na pierwszym etapie, nie rozumieją co znaczy żyć według pewnych praw, zasad, czym są przepisy prawa, których nikomu nie wolno łamać, że picie piwa na ulicy jest zabronione, próbują odtworzyć tu swój mały świat, który ze sobą przenieśli, albo próbują ten świat sobie tu stworzyć, akcentować swoją obecność, starając się nawet wpływać na organy ścigania, żeby nie podejmowały decyzji o ich deportacji – powiedział Biegun. – W szczególności wykorzystują fakt, że przybyli tu ze strefy konfliktu, chcą żebyśmy przymykali oczy na ich drobne naruszenia, tłumaczą że nie znali tutejszego prawa”.
Przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych podkreślił, że każdy Ukrainiec, który przybywa na Białoruś zwraca się do urzędu ds. obywatelstwa i migracji, gdzie wypełnia kwestionariusz. Funkcjonariusze milicji precyzyjnie wskazują punkty, na co zwracać uwagę podczas pobytu na terytorium Białorusi. „Oni nawet tłumaczą im, że nie wolno przez ulicę przechodzić na czerwonym świetle”.
„Stosując środki przymusu, wydalenia, deportacje pewnej kategorii osób, staramy się w jakiś sposób kontrolować sytuację. Nie mogę dziś stwierdzić, że sytuacja wymknęła się spod kontroli … Zdarzają się spory domowe, konflikty na tle odmiennych poglądów politycznych” – powiedział Biegun.
Przypomnijmy, w ciągu ostatniego półtora roku na Białoruś z powodu konfliktu zbrojnego na Ukrainie przyjechał ponad 100 tys. obywateli tego kraju.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!