Grupa monitorująca ruchy rosyjskich i białoruskich wojsk „Białoruski Hajun” odtworzyła chronologię wczorajszego incydentu związanego z naruszeniem przez białoruskie śmigłowce polskiej przestrzeni powietrznej.
Jak ustalili dziennikarze, od wieczora 30 lipca Łukaszenka przebywa w rezydencji „Wiskule” (to tam podpisano porozumienie o rozpadzie imperium zła, znane w historii jako „porozumienie białowieskie”), oddalonej o 7,5 km od granicy z Polską. W celu zabezpieczenia go na granicy z Polską, 29 lipca z lotniska wojskowego Maczuliszcze pod Mińskiem wyleciały dwa śmigłowce Sił Powietrznych Republiki Białoruś, a następnego dnia do granicy poleciał trzeci.
29 lipca około godziny 17:00 z lotniska Maczuliszcze wystartowały dwa śmigłowce Sił Powietrznych Republiki Białoruś: Mi-8 i Mi-24 (numer lotu 14). Przybyły do miejscowości Kamieniuki około 18:30. Helikoptery przybyły tam, by chronić przestrzeń powietrzną Republiki Białoruś podczas wizyty Łukaszenki w rezydencji „Wiskule”.
30 lipca około godziny 17:00 Łukaszenka wystartował ze swojej rezydencji pod Mińskiem śmigłowcem Mi-8 w towarzystwie drugiego Mi-8 Sił Powietrznych Republiki Białoruś.
Około 1,5 godziny później Łukaszenka dotarł do rezydencji „Wiskule” oddalonej o 7,5 km od granicy z Polską, a śmigłowiec eskortujący go udał się na miejsce stacjonowania dwóch innych śmigłowców w rejonie kamienieckim. Cały dzień 31 lipca Łukaszenka przebywał w Wiskułach.
Ranek 1 sierpnia
Około 9:40 z jednostki wojskowej we wsi Kamieniuki wystartowały dwa śmigłowce Sił Powietrznych Republiki Białoruś: Mi-24 (numer pokładowy 14) i Mi-8, które poleciały patrolować granicę w rejonie kamienieckim obwodu brzeskiego.
Helikopter Łukaszenki wystartował z Wiskuli około godziny 10:00 i udał się do agromiasteczka Białowieski, gdzie towarzyszył mu Mi-8 Sił Powietrznych Republiki Białoruś. Około godziny 12:30 Łukaszenka wrócił do Wiskuli, a wszystkie trzy śmigłowce Sił Powietrznych Republiki Białorusi wylądowały w Kamieniukach.
Według ustaleń „Białoruskiego Hajuna”, śmigłowce Sił Powietrznych Republiki Białoruś, które patrolowały granicę mogły wlecieć w przestrzeń powietrzną Polski.
Pierwsze doniesienia o tym, że dwa śmigłowce Sił Powietrznych Republiki Białoruś przekroczyły granicę z Polską, zaczęły się pojawiać około 10:30 czasu mińskiego.
W tym czasie Mi-8 i Mi-24 właśnie patrolowały granicę. Według doniesień portali społecznościowych i mediów, nad polską wsią Białowieża, oddaloną o dwa kilometry od granicy, zauważono dwa helikoptery.
Później pojawiły się zdjęcia, z których wynika, że dokładnie te śmigłowce brały udział w patrolowaniu granicy z Polską. Na Mi-24 Sił Powietrznych Republiki Białoruś widnieje numer seryjny 14. „Białoruski Hajun” zdążył sprawdzić jedno ze zdjęć i potwierdzić, że zostało zrobione w miejscowości Białowieża, 2,3 km od granicy. Potwierdzają to również użytkownicy na Twitterze.
W mediach krąży nagranie śmigłowca Mi-2, który nie jest związany z Siłami Powietrznymi Republiki Białoruś, prawdopodobnie jest to polski śmigłowiec.
Na tym terenie nie prowadzono żadnych ćwiczeń. Helikoptery poleciały tam chronić Łukaszenki – podsumowuje „Białoruski Hajun”.
ba za Białoruś Hajun
1 komentarz
Greg
3 sierpnia 2023 o 18:59W 2015 roku rosyjski Su-24M został zestrzelony przez Turków w tureckiej przestrzeni powietrznej, w którą wtargnął na 2,29 km (przez ok. 17 sekund),