63-letni emerytowany pułkownik armii białoruskiej Nikołaj Markow zginął na Ukrainie, pilotując rosyjski samolot.
Informacje o jego śmierci pojawiły się w kanałach telegramowych uznanych na Białorusi za ekstremistyczne, podaje Euroradio.
Markow miał 63 lata, był pilotem i wyruszył walczyć po stronie rosyjskich okupantów na Ukrainę w ramach rosyjskiej „prywatnej” firmy wojskowej tzw. „grupy Wagnera”.
Media podają, że został zestrzelony 12 maja nad miastem Popasnaja (obwód Ługański), pilotijąc samolot szturmowy Su-25.
Pogrzeb Markowa odbył się 17 maja w Lidzie.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!