Łukaszenka: „Białoruś jest gotowa na podjęcie wszelkich kroków, by znormalizować stosunki z Unią Europejską”. Białoruski przywódca zaznacza jednak, że inicjatywa leży po stronie Zachodu. Podczas poniedziałkowego spotkaniu z zachodnimi ambasadorami w Mińsku, Alaksander Łukaszenka oznajmił, że „piłka jest po stronie UE”.
”Jesteśmy gotowi na wszelkie kroki, jeśli chodzi o normalizację naszych stosunków” – zwrócił się prezydent do ambasadorów Francji, Holandii, Hiszpanii i Słowenii podczas ceremonii wręczania przez nich listów uwierzytelniających w Mińsku, dodając że „Do Białorusi nie może być żadnych pretensji, jeśli chodzi o normalizację tych stosunków”. „Nie chcę powiedzieć, że piłeczka jest po waszej stronie, to dziennikarski slogan. Ale rzeczywiście jest ona po waszej stronie”- oznajmił.
Łukaszenka zaznaczył, że w gęsto zaudnionej Europie istnieje zbyt dużo zagrożeń zewnętrznych i zaapelował: „Zastanówmy się razem, jak im przeciwdziałać, nie patrzmy na siebie krzywo” – dodał białoruski przywódca.
Zauważył również zainteresowanie obecnością europejskiego biznesu na Białorusi, podkreślając, że „produktywna współpraca z państwami UE jest możliwa wyłącznie na zasadzie równoprawności i wzajemnego szacunku.
„Jestem przekonany, że pragmatyczne podejście i dążenie do pozytywnego rezultatu pozwolą nam wiele osiągnąć w najróżniejszych sferach” – cytuje Aleksandra Łukaszenke agencja Interfax-Zapad.
Tymczasem komentatorzy polityczni zwracaja uwagę, że o normalizacji stosunków z UE oficjalny Mińsk wspomina od czasu szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.
Roman Jakowlewski uważa, że białoruski prezydent odpowiedział na niedawną wypowiedź komisarza UE Štefana Füle.
„W Brukseli mówią, że piłka jest po stronie białoruskiej. A Łukaszenka twierdzi, że po stronie Unii Europejskiej … To, co on dziś powiedział, po raz kolejny pokazuje, że ma on nadzieję, że żadne przeszkody (więźniowie polityczni) nie stoją na drodze do normalizacji stosunków”.
Komentator polityczny zwraca uwagę na fakt, że w ostatnim czasie doszło do spotkania ministra spraw zagranicznych Białorusi Władimira Makieja z szefem polskiego MSZ Radosławem Sikorskim. W mediach, to zdarzenie nie było zauważone, ale polscy dyplomaci, według Jakowlewskiego wiążą z tym duże nadzieje. Politolog odnosi się jednak do tego sceptycznie i przypomina, że w przeszłości odwilż polityczna zakończyła się brutalnymi represjami po wyborach prezydenckich w grudniu 2010 roku.
Kresy24.pl/euroradio.fm/interfax.by
2 komentarzy
Mieczysław Dębski
17 grudnia 2013 o 11:12Uważam, że Białoruś i Polska powinny utworzyć wspólne państwo Federacyjne pod nazwą Rzeczypospolita Obojga Narodów!!!
Dzięki takiej Federacji zyskałyby na znaczeniu międzynarodowym oba Narody.
Zarówno Naród Białoruski jak również Naród Polski.
Białoruś znalazłaby się w Unii Europejskiej i zyskałaby dostęp do morza.
Mieczysław Dębski
17 grudnia 2013 o 19:15Dodam jeszcze, że przyszłość Białorusi oraz przyszłość Polski są najważniejsze.
Sprawa warta przemyślenia!!!