Krzyż wzniesiony przez katolików we wsi Biełowieżski obok krzyża prawosławnego może pozostać pod warunkiem, że zgodę na to wydadzą lokalni urzędnicy – mówi gazecie „Nasza Niwa” prawosławny batiuszka, ojciec Aleksandr Syczewicz.
Nie milkną echa sprawy krzyża wzniesionego przez katolików ze wsi Białowieżski. Duchowny prawosławny jako strona sporu, w rozmowie z dziennikarzem „NN” lekceważąco odnosi się do potrzeby posiadania krzyża przez wspólnotę katolicką, która we wsi Białowieżski nie ma – w przeciwieństwie do prawosławnych – swojej świątyni. Z nonszalancją traktuje też wielowiekową tradycję odprowadzania zmarłego do krzyża:
„Katolicy tłumaczą, że krzyż jest im potrzebny, żeby odprowadzać do niego zmarłych. A czyż to jest sakrament? Nie, ksiądz Andrzej sam przyznał, że to nie sakrament. Nie ma żadnego szczególnego powodu, by krzyż został tam wzniesiony. A to, że jest jakaś społeczność, że są katolicy, to proszę, niech się modlą…” – powiedział w rozmowie ze Zmicierem Pankowcem prawosławny ksiądz.
Tradycja pogrzebowa, która jest stałym elementem katolickich obrzędów pogrzebowych na polskiej wsi, przetrwała też na Kresach. Trumna ze zmarłym odprowadzana jest przez rodzinę i sąsiadów do „krzyża przy gościńcu”, czyli przydrożnego krzyża lub figurki stojącej przy wejściu do danej miejscowości. Jest to ostatnie pożegnanie przed wejściem do kościoła, gdy zgromadzeni odprowadzają swojego bliskiego, żegnają się śpiewając za duszę zmarłego, a osoba prowadząca ceremonię żegna go w imieniu całej społeczności wiejskiej, a także prosi zgromadzonych o wybaczenie nieboszczykowi wszystkich jego przewinień.
Batiuszka oskarża katolików i media katolickie o prowokację
Aleksandr Syczewicz: „Na zebraniu było okoo 80 osób. Na stronach internetowych czytałem, że „katolicka trzódka opuścia zebranie”, a to nie prawda! Z sali wyszli akurat prawosławni. Może dla prowokacji wyszedł jeden czy dwóch katolików. To zebranie w rzeczywistości było prowokacyjne. Tam była polska katolicka telewizja, byli przedstawiciele gazety katolickiej. To, moim zdaniem, jest prowokacja. Pisali niepełną prawdę. Jeśli ktoś rozdmuchał skandal, to była to tamta strona. Ja osobiście nie chcę, konfliktu, ale zrozumcie nas prawosławnych, nie chcemy, żeby wiara katolicka wdzierałą się tu po bandycku, tak jak oni to teraz robią.
Najpierw postawili nielegalnie krzyż,a teraz pisza wymyślone artykuły….”
Kresy24.pl/nn.by
7 komentarzy
Tomek
9 czerwca 2015 o 14:55Dziwna jest ta agresja w wykonaniu duchownego.
Szczególnie dlatego (każdy, kto zna choć trochę białoruską prowincję potwierdzi), że stojące obok siebie krzyże prawosławny i katolicki są na przy wjeździe do wielu wsi czymś absolutnie zwyczajnym.
Hanza
9 czerwca 2015 o 17:28Calkiem mozliwe, iz bialoruskie prawoslawie jest silnie powiazane z Kremlem. To by tlumaczylo jego daleka niechec do polskiego katolicyzmu oraz ukrainskiego greko-katolicyzmu. Nie tak to powinno wygladac.
Svicca
9 czerwca 2015 o 23:12Oczywiście, masz rację.
ryza1937
9 czerwca 2015 o 20:12Ksiądz i pop. Katolicy i prawosławni. To dla nich Bóg nie jest jeden?
Kler kompromituje się na potęgę podrywając i tak malejące zaufanie do tych instytucji. Czyż oni nie mają żadnego poczucia odpowiedzialności przed ludźmi i Bogiem? Religię zlikwidują kościelni funkcjonariusze.
Z Białorusi
10 czerwca 2015 o 11:56Co można powiedzieć,rozpędzi pop resztki swoich wiernych,u nas w Minsku coraz więcej ludzi ciągną się do koscioła katolickiego
frigus
11 czerwca 2015 o 20:12W Hruszowicach na cmentarzu Ukraińcy też nielegalnie zbudowali krzyż/pomnik….I co z tym chrześcijańskim symbolem zrobili Polacy??Filozofia „Kalego” działa w obie strony,wolność Tomku w swoim domku…tu każdy czci takich bohaterów,jacy mu pasują….Szkoda tylko,że brak porozumienia ponad podziałami i narodowymi interesami do ujawnienia obiektywnej prawdy historycznej.
misiek
12 czerwca 2015 o 16:40To normalne, że walczą o własną kase.