Białoruski piosenkarz Leo Nardo zmarł na scenie podczas koncertu dla pensjonariuszy sanatorium pod Rogaczowem. Według wstępnej wersji, poraził go prąd z mikrofonu.
Prawdziwe imię Leo Nardo to Wasilij Buszczyk. Miał 35 lat, pochodził z Baranowicz.
O szczegółach tragicznego wypadku „Naszej Niwie” powiedział Edgar Szirko, asystent tragicznie zmarłego piosenkarza.
„Wziął mikrofon i upadł nieprzytomny na podłogę. Przestał oddychać”.
Szirko mówi, że natychmiast wezwano karetkę. Lekarze przejechali po około 15 minutach. Przez około pół godziny reanimowali piosenkarza, ale bezskutecznie. Stwierdzono śmierć.
„Fakt, że został porażony prądem, nie jest jeszcze potwierdzony, ale to była prawdopodobnie przyczyna śmierci. W końcu człowiek był zdrów, dbał o siebie, nie miał problemów z sercem, z ciśnieniem … ” – przekonuje Edgar Szirko.
Leonardo pochodził z Baranowicz. Dwa lata temu rozpoczął karierę solową, wcześniej śpiewał w chórkach u Iriny Dorofiejewej. W przyszłym roku piosenkarz planował wydanie pierwszego solowego albumu.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!