Szefa białoruskiego MSZ Władimira Makieja powitała w Brukseli pikieta zorganizowana przez Międzynarodową Federację Praw Człowieka. Jej uczestnicy demonstrowali przeciwko łamaniu zasad demokracji na Białorusi.
Makiej pojechał do Brukseli na zaproszenie szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton oraz komisarza ds. Rozszerzenia i Europejskiej Polityki Sąsiedztwa Stefana Fule. To jego pierwsza wizyta na terytorium Unii Europejskiej po białoruskich wyborach prezydenckich w grudniu 2010 roku, kiedy wraz z szeregiem innych urzędników, milicjantów i sędziów został uznany za winnego represji wobec opozycji politycznej i społeczeństwa obywatelskiego oraz wpisany przez Komisję Europejską na listę objętych sankcjami.
W czerwcu tego roku Rada Ministrów Spraw Zagranicznych państw członkowskich UE postanowiła tymczasowo zawiesić wobec Makieja zakaz wjazdu na teren państw Unii, jednak nadal będzie figurował na liście osób, których aktywa finansowe znajdujące się w UE podlegają zamrożeniu.
Unijne sankcje wobec reżimu w Mińsku dotyczą ponad 240 członków władz, podejrzewanych o poważne łamanie praw człowieka oraz represje wobec społeczeństwa obywatelskiego i demokratycznej opozycji. Sankcjami objętych jest także 30 białoruskich firm. UE w październiku 2012 roku przedłużyła na kolejne 12 miesięcy sankcje wobec reżimu w Mińsku. Ponadto od czerwca 2011 roku obowiązuje unijne embargo na dostawy broni do Białorusi.
W Brukseli Makiej wziął udział w spotkaniu szefów dyplomacji państw – członków Partnerstwa Wschodniego.
„Wyraziliśmy zainteresowanie włączeniem we wszystkie sfery Partnerstwa Wschodniego. Wszystkie kraje powinny być traktowane na równi, bez dyskryminacji” – powiedział Makiej dziennikarzom po zakończeniu spotkania ministrów spraw zagranicznych UE i sześciu państw Partnerstwa Wschodniego.
Zdaniem Makieja listopadowy szczyt Partnerstwa Wschodniego w Wilnie powinien skoncentrować się na przyjęciu listy konkretnych projektów działań. „To sprawi, że unijna inicjatywa Partnerstwa Wschodniego stanie się bardziej widoczna w krajach objętych programem. Powinniśmy też przywiązywać większą uwagę do współpracy biznesu” – stwierdził.
Pytany, czy podczas spotkania dyskutowano też o złagodzeniu unijnych sankcji wobec białoruskiego reżimu, odparł jedynie, że tematem były wszystkie aspekty współpracy między Białorusią a UE.
Kresy24.pl/Biełsat
1 komentarz
grzech
23 lipca 2013 o 14:33a ja wezmę trochę w obronę Białoruś.
Powyższe jest napisane to typowy język komuchów. Reżim…co to kur… za słowo? Po polsku pisze się ustrój! Czy regime we Francji to coś złego? Jak oni mają po swojemu nazywać ustrój? Przecież reżim to zło wcielone. Słowo które poniża… dziwne.
Druga sprawa – jak się krytykuje to powinno się popatrzyć na siebie. W Eurokorycie jest tyle nakazów i zakazów, fałszowania historii, niszczenia drugiego człowieka biurwokracją i prawem a zwłaszcza sposób wybierania euroosłów (to nie wolne wybory)że wychodzi na to że to właśnie Białorusini powinni bronić naszej demokracji. Bo niedługo będziemy mieli pełny totalitaryzm i……..lubiany przez układ słowo REŻIM