Zianon Paźniak, przywódca opozycyjnej Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii BNF zabrał głos w sprawie zorganizowanego 24 lutego w Hajnówce III Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Marsz – przypomnijmy, zorganizowały środowisk narodowe, min. ONR.
W artykule zamieszczonym na swojej stronie internetowej Paźniak pisze, że marsz Żołnierzy Wyklętych „szokuje swoim cynizmem i amoralnością”. Jego zdaniem polscy szowiniści upamiętniając Romualda Raja „Burego” „sprawcę ludobójstwa ludności białoruskiej Białostoczczyzny”, który wydał rozkaz mordowania ludzi według przynależności narodowej i religijnej, „plują na obce nieszczęście”.
„Marsz nienawiści w Hajnówce jest wydarzeniem szokującym swoim cynizmem i amoralnością. Znalazły się osoby, którzy jako hasło swojego sprawowania wybrali treść kryminalnego frazesu – „napluć na obce nieszczęście” – i poszli gloryfikować zabójcę tam, gdzie są pochowane ofiary ludobójstwa, gdzie ludzie wszystko to pamiętają, i gdzie mieszkają świadkowie wydarzeń” – pisze Paźniak.
Ale zdaniem białoruskiego opozycjonisty, honor Polaków został w pewnym stopniu uratowany za sprawą „Obywateli RP”, którzy przyjechali do Hajnówki by stanąć w obronie tamtejszych mieszkańców, którym brakuje odwagi by zabrać głos.
Działania policji, która zatrzymała sześciu „obywateli” na trasie legalnego przemarszu narodowców, Paźniak porównuje do działania bezwzględnych funkcjonariuszy reżimu Łukaszenki.
„Nie ma żadnej wątpliwości po czyjej stronie stoi władza (która między innym mogłaby po prostu zabronić tego marszu nienawiści). Tym niemniej, krew ludzka to nie woda. To, co wydarzyło się, ma trwożne znaczenie dla wszystkich Białorusinów i wymaga wyjaśnienia ze strony władz polskich. Dziennikarze białoruscy zwrócili się z pytaniem do niektórych intelektualistów polskich na temat gloryfikacji ludobójstwa dokonanego przez Rajsa. Ich odpowiedzi szokują. Odnosimy wrażenie, że nie mają oni edukacji i nie znają elementarnych norm prawa. Bo powiedzieli, że Rajs walczył przeciwko komunizmowi i miał nie tylko złe, ale i dobre uczynki. To jest, proszę Państwa, XXI stulecie. Szowinizm ogłupia” .
Paźniak przestrzega nasze władze, że ryzykują utratą przyjaźni jedynego przyjaznego nam kraju – Białorusi:
„Ostatnio Polska skomplikowała swoje stosunki ze wszystkimi sąsiadami i nawet z Unią Europejską. Pozostałe dobre stosunki z Białorusią – tą Białorusią, która jest alternatywą reżymu Łukaszenki. Marsze nienawiści, widać, skierowani są na to, żeby utracić i tego przyjaciela na Wschodzie. I wtedy w rzeczywistości przyjacielem pozostanie tylko Rosja. To wygląda jako paradoks, ale w historii było wiele paradoksów. A w ogóle, jedyną drogą pozbawienia od przestępstwa nienawiści przeciw ludzkości jest pokuta. Odpokutować i wyznaczyć granicę. Jedynym narodem w historii, który to zrobił, — są Niemcy, kraj których został zrujnowany, zniszczony, znieważony, po wojnie sprawiedliwie obciążony przez olbrzymie reparacje na całe pokolenia. I popatrzymy wszyscy, ile im Bóg daje za tą szczerą pokutę”.
Paźniak znany jest z kwestionowania świadomości narodowej Polaków na Białorusi. W 2013 roku Paźniak kategorycznie sprzeciwiał się upamiętnianiu rozstrzelanych w Kuropatach żołnierzy Wojska Polskiego. Inicjatywę podjętą przez białoruskiego historyka Igora Kuzniecowa, oceniał wtedy jako próbę fałszowania prawdy historycznej i zamiar wywołania szumu medialnego, mającego na celu „przeorientowanie Kuropat w świadomości ludzi (jako pomnika ludobójstwa rosyjsko-bolszewickiego) w miejsce zniszczenia polskich oficerów z listy katyńskiej”.
Artykuł Zianaona Paźniaka trafnie skomentował na Facebooku Piotr Karwecki:
„Pan Paźniak swoją wypowiedzią udowadnia, że tak naprawdę nie rozumie na czym polega demokracja.. A ona polega na tym, że legalne demonstracje się odbywają pod egidą różnych legalnych ugrupowań, stronnictw, stowarzyszeń, partii. I jeśli jakaś demonstracja legalnie się odbywa to policja musi ją zabezpieczyć, zwłaszcza jeśli istnieje zagrożenie blokowania, utrudniania czy wręcz rozbijania takiej demonstracji. Dlatego ta demonstracja ONR-u odbywała się pod ochroną policji…Pan Paźniak wdzięczy się do Niemców i Niemiec podając ich za przykład odrobionej pokuty a Polaków – naród ofiar nazizmu i komunizmu, który poniósł największe procentowe straty ludnościowe z rąk nazistów i komunistów w czasie wojny i po niej – nazywa szowinistami.
Pan Paźniak chyba nie zna w istocie nastrojów w Niemczech i skali poparcia dla hitleryzmu…Tymczasem w Niemczech co roku odbywa się kilkaset demonstracji skrajnych nacjonalistów i wręcz apologetów Hitlera i nazizmu. I środowiska te mają poparcie kilkunastu procent w Niemczech. Tego Pan demokrata Paźniak nie dostrzega ? . W Polsce ONR to promil poparcia, jest tak marginalny jak skala tego marszu w Hajnówce. Mimo, że osobiście uważam marsz żołnierzy w Hajnówce za kontrowersyjny- i to jedynie z uwagi na wizerunek Burego na kilku banerach – to jednak nie widzę powodu aby w demokratycznym kraju takim jakim jest Polska odmawiać prawa legalnej organizacji do demonstrowania w przeddzień święta środowisk niepodległościowych. Gdyby tak było wówczas mielibyśmy dopiero coś co mogłoby Panu Paźniakowi przypominać białoruskie standardy. Pan Paźniak powinien demokrację oceniać nie pod katem funkcji jej dla jakiegoś narodu a jako wystandaryzowany produkt dla wszystkich narodów.
Kresy24.pl/pazniak.info/ab
23 komentarzy
Alexander
1 marca 2018 o 11:46Chwalić Boga, że ten Paźniak nigdy nie zdobędzie władzy na Białorusi. Nie chodzi nawet o to, że potępia czyny Rajsa „Burego”, ale jest germanofilem. Kolejnym germanofilem ze Wschodu, który zgodnie z tradycją sięgającą czasów OUN i Bandery upatruje w Niemczech antidotum na wpływy kulturowe Polski w tej części Europy. Podobnie myśleli również litewscy szaulisi.
Prawda natomiast jest taka, że Niemcy nie dopomogą nacjonalistom białoruskim w wyzwoleniu się spod dominacji Rosji. Polska jest wprawdzie ciągle jeszcze słabym państwem, ale jedynym w tej części Europy, które w nie tak dalekiej przyszłości może dopomóc Białorusinom w wybiciu się na prawdziwą niepodległość. Z Paźniakiem i jemu podobnymi Polakom jednak nigdy nie będzie po drodze.
Obiektywnie
1 marca 2018 o 12:18Kto mi daje gwarancję, że ten ,,opozycjonista” nie jest np. agentem białoruskiego kgb??? W Polsce też mieliśmy za PRL-u takich ,,opozycjonistów”, którzy im głośniej krzyczeli tym bardziej byli powiązani ze specsłużbami – np. Leszek Moczulski – też miał partię niby narodowców KPN a potem okazało się, że współpracował z sb ale w Sejmie wyzywał sld od ,,czerwonych pachołków”. Białoruś to państwo postsowieckie i kontrolowane przez postsowieckie służby współpracujące z Kremlem. Gdyby to był prawdziwy opozycjonista to jużby dawno siedział, wąchał kwiatki od spodu albo musiał uciekać na Zachód.
Lenkas
1 marca 2018 o 14:40Ten Paźniak już dawno uciekł (jeszcze w latach 90. XX wieku), obecnie mieszka w Stanach…
Kresowiak
1 marca 2018 o 14:58W Polsce. Nie w USA, podobno.
Józef
1 marca 2018 o 12:19Temu Panu jak i Borys już dawno podziękowaliśmy. Tworzą tylko zamęt i plotą głupoty.
Kresowiak
1 marca 2018 o 14:57Zapomniał Pan o niejakim Gawinie, który rozpoczął akcję wspierania propaźnikowsko nastawionych narodowców w RB w latach 90-ch. W „swoim” ZPB ów osobnik nie tylko wspierał nacjonalistów białoruskich, ale i hojnie za tę postawę został obdarowany przez Rząd RP. Jego „kontynuatorka” robi to samo.
Józef
2 marca 2018 o 07:32O Gawinie grzech wspominać…
Tomek
1 marca 2018 o 15:59„Ostatnio Polska skomplikowała swoje stosunki ze wszystkimi sąsiadami i nawet z Unią Europejską.”
Kretyn, rosyjski agent, czy objaw zlasowanego mózgu na poziomie, za przeproszeniem, czytelnika gazetki wybiórczej?
A opowieść Pizdniaka o Niemcach, którzy za odprawioną „szczerą pokutę” zostali obdarowani przez Opatrzność, to już po prostu odlot kompletny!
józef III
1 marca 2018 o 16:02Poźniak jest skrajnym, białoruskim nacjonalistą (twierdzącym, że jest antykomunistą). Do tego stopnia, że ukaranie zdrajców, komunistów Białorusinów na Podlasiu uznaje za ludobójstwo. Ci zdrajcy wydawali Polaków sowietom po 17.09. a następnie NKWD i ubekom w roku 1945. Poźniak nie uznaje istnienia Polaków na Białorusi.Uznaje, że granica Białorusi z Polską winna być „pod Łomżą” – odpowiednio do sowiecko – niemieckiej linii demarkacyjnej z 1939 r.
Był czas, gdy uzyskiwał ogromną pomoc w Polsce od Porozumienia Centrum (nawet mieszkanie w W – wie). Zawsze jednak był antypolskim białoruskim nacjonalistą.
tak tak
1 marca 2018 o 18:37Bądźmy przyzwoici. Ani Bury nie ukarał żadnych „zdrajców” tylko zabił przypadkowych ludzi ani nie było to żadne ludobójstwo, tylko atak terrorystyczny godny talibów.
Lenkas
1 marca 2018 o 18:57Ci konkretni Białorusini z Podlasa zamordowani przez oddział Burego byli komunistami i zdrajcami, wydającymi Polaków po 17.09.1939 w ręce NKWD, a po 1945 roku ubekom? Czy były to przypadkowe osoby, nie mające nic wspólnego ani z komunizmem, ani z NKWD i ubecją, poprostu były Białorusinami, prawosławnymi, nie-Polakami? A skąd ci wszyscy Polacy na Białorusi? Przywędrowali spod Krakowa lub Szczecina? Większość Polaków na Białorusi dwóch słów nie potrafi powiedzieć po polsku… Dla tych ludzi bycie katolikiem, to bycie Polakiem i tyle…
Józef
2 marca 2018 o 07:36Nie pisz Pan bzdur, jeśli się nie znasz!!! W Grodnie Pan częściej usłyszy język polski niż białoruski. Nie musieli tu wędrować Polacy, byli tu od wieków!!!
Kresowiak
1 marca 2018 o 22:22Józefie III, zbrodni na ludności cywilnej się nie przedawnia! Ofiara nie może być katem. Bohater nie możę być mordercą. Reasumując, „Bury” był i bohaterem i katem i zbrodniarzem. Czcić go nie przystoi. Tak sadzę.
józef III
2 marca 2018 o 12:17zważywszy na okoliczności : przystoi, tak ja sądzę – proponuję obejrzeć dokumentalny film na ten temat reż. Ewa Szakalicka, pozdrawiam, J. III.
dajmy sobie spokój
1 marca 2018 o 18:31Pazniak zapomniał o roli białoruskich formacji wspierających żandarmerię niemiecką w pacyfikacji polskich wsi czy Białorusinach wspierających sowietów w wywózce Polaków na Sybir. czyżby jakieś granty otrzymywał z Niemiec ? jak to ostatnio modne.
tagore
1 marca 2018 o 19:47„Odpokutować i wyznaczyć granicę. Jedynym narodem w historii, który to zrobił, — są Niemcy, kraj których został zrujnowany, zniszczony, znieważony, po wojnie sprawiedliwie obciążony przez olbrzymie reparacje na całe pokolenia. I popatrzymy wszyscy, ile im Bóg daje za tą szczerą pokutę”.”
Dobry żart,trzeba docenić w najlepszym wypadku kompletny brak znajomości stosunku Niemiec do Polski w kwestii reparacji,choc bardziej tu adekwatne jest germanofilstwo i wrogość do Polski.
Polak z Białorusi
1 marca 2018 o 20:41Są wszystkie dowody i są żywe , jak na razie świadki mordu uczynionego przez Burego…żadna walka z komunizmem nie ubieli
Polak z Białorusi
1 marca 2018 o 20:50Dla wszystkich komentatorów i interesujących się podaję artykuł Z.Pażniaka w całości, bo uważam,iż oddzielne szczątki nie są trafnie komentowane bez całości. ………..ZARYS O MARSZU NIENAWIŚCI W POLSCE
Do mnie zadzwonił mój dobry znajomy Żyd z Kanady i powiedział:
— Panie Pazniak, Pan cały czas broni Polaków. To niech Pan popatrzy teraz, jak polski faszyzm tańczy w Hajnówcy na białoruskich kościach. W Internecie niech Pan popatrzy, wasza „Swoboda” to pokazuje.
Ja popatrzyłem. Nie znalazłem tam żadnego faszyzmu, ale widowisko było smutne. Powiedziałbym, że dla XXI stulecia i dla kraju Unii Europejskiej to jest zjawiskiem niezwykłym. Chodzi o marszu szowinistów polskich 24 lutego b.r. pamięci sprawcy ludobójstwa ludności białoruskiej Białostoczczyzny naczelnika oddziału AK Romualda Rajsa (alias „Bury”), którego oni przedstawiają jako bohatera i bojownika przeciw komunizmowi. Na rozkaz Rajsa w 1946 roku akowcy palili na Białostoczczyznie białoruskie wsi razem z ludźmi. Zabiwali niemowląt, krzyczeli, żeby Białorusini wybierali się za Bug, rozstrzeliwali ludzi wegług przynależności narodowej i religijnej. Polski Instytut Pamięci Narodowej kwalifikował to jak ludobujstwo z właściwościami genocydy.
Marsz nienawiżci w Hajnówce jest wydarzeniem szokującym swoim cynizmem i amoralnością. Znaleźli się osoby, którzy hasłem swojego sprawowania wybrali treść kryminalnego frazesu – „napluć na obce nieszczęście” – i poszli gloryfikować zabójcę tam, gdzie są pochowane ofiary ludobójstwa, gdzie ludzie wszysko to pamiętają, i gdzie mieszkają świadkowie wydarzeń.
Takie sprawowanie jest głęboko amoralnym i prowokującym nienawiść. W kraju demokratycznym przeciwko organizatorów takiego marszu nienawiści musiałaby być wszcząta sprawa sądowa. Tymczasem władze zachowują milczenie. To jest fakt, który zmusza do myślenia.
Honor Polaków został w pewnym stopniu uratowany przez człąków organizacji Obywatele RP. Oni nakręcili wzruszający i rozumny wideoklip w języku białoruskim i przyjechali do Hajnówki, żeby poprzeć ludzi, którzy ucierpiały. I co my widzimy? Policja otacza i odsuwa nielicznych przyjaciół, którzy przyjechali, żeby poprzeć Białorusinów, i oczyszcza drogę dla szowinistów. Ale najbardziej charakterystyczne stało się później, po zakonczeniu marszu kolumny szowinistów kłamliwie przebranych do uniforem wojskowych. Wtedy policja zaczyna bez lada przyczyny chwytać ludzi z gromady protestującej przeciwko marszu i zapędzać ich do samochodów policyjnych (więźniarek). Do tego, ucierpiały przede wszystkim kobiety. To wszystko stanowczo przypomniało mnie reżym łukaszystowski.
Niema żadnej wątpliwości na czyjej stronie stoi władza (która między innym mogłaby po prostu zabronić ten marsz nienawiści). Tym niemniej, krew ludzka to nie woda. To, co wydarzyło się, ma trwożne znaczenie dla wszystkich Białorusinów i wymaga tłumaczeń ze strony władz polskich.
Dziennikarze białoruscy zwrócili się z pytaniem do niektórych intelektualistów polskich na temat gloryfikacji ludobójstwa dokonanego przez Rajsa. Ich odpowiedzi szokują. Odnosimy wrażenie, że nie mają oni edukacji i nie wiedzą elementarnych norem prawa. Bo powiedzieli, że Rajs bojował przeciw komunizmowi i miał nie tylko złe, ali i dobre uczynki. To jest, proszę Państwa, XXI stulecie. Szowinizm ogłupia.
Przestępca jest sądzony za przestępstwo. Żadne dobre dobre uczynki tutaj nie przyjmują się pod uwagę. Hitler też bojowaŁ przeciw komunizmowi. I utalentowany reżyser, twórca dział sztuki, będzie sądzony za to, że gwałcił niepełnoletnich. Żadne zaslugi nie pozbawiają od odpowiedzialności za przestępstwo przeciwko Prawu. Tym bardziej za przestępstwa przeciwko człowieczeństwu.
Ostatnio Polska skomplikowała swoje stosunki ze wszystkimi sąsiadami i nawet z Unią Europejską. Pozostałe dobre stosunki z Białorusią – tą Białorusią, która jest alternatywą reżymu Łukaszenki. Marsze nienawiści, widać, skierowani są na to, żeby utracić i tego przyjaciela na Wschodzie. I wtedy w rzeczywistości przyjacielem pozostanie tylko Rosja. To wygląda jako paradoks, ale w historii było wiele paradoksów.
A w ogóle, jedyną drogą pozbawienia od przestępstwa nienawiści przeciw ludzkości jest pokuta. Odpokutować i wyznaczyć granicę. Jedynym narodem w historii, który to zrobił, — są Niemcy, kraj których został zruinowany, zniszczony, znieważony, po wojnie sprawiedliwie obciążony przez ołbrzymie reparacje na całe pokolenia. I popatrzymy wszyscy, ile im Bóg daje za tą szczerą pokutę.
Zianon PAZNIAK
Przewodniczący Konserwatywno-Chrześciańskiej Partii – BFN i
Białoruskiego Frontu Narodowego „Adradżeńnie”,
Przewodniczący Opozycji parlamentarnej Białoruskiego Frontu Narodowego w Radzie Najwyższej XII kadencji Republiki Białoruś
26 stycznia 2018 r.
Polak z Białorusi
1 marca 2018 o 21:03I dodam. Nie ze wszystkim ww. sie zgadzam, bowiem opinia głównego redaktora portalu Kresy24.pl ma wiele racji…lecz jestem przekonany w absolutnej prawdziwości tych słów ,wypowiedzianych przez Z.Pażniaka ” Przestępca jest sądzony za przestępstwo. Żadne dobre uczynki tutaj nie przyjmują się pod uwagę. Hitler też bojował przeciw komunizmowi. I utalentowany reżyser, twórca dział sztuki, będzie sądzony za to, że gwałcił niepełnoletnich. Żadne zaslugi nie pozbawiają od odpowiedzialności za przestępstwo przeciwko Prawu. Tym bardziej za przestępstwa przeciwko człowieczeństwu.” Całkowita racja
andy
2 marca 2018 o 00:12Jeśli tak już historię traktujemy politycznie, to równie dobrze dzień 12 października może być świętem „Żołnierzy Przeklętych” (12.X.1943 – Lenino).
Muni
2 marca 2018 o 00:16Jak się wita najeźdzcę triumfalnymi bramami w 1939, a potem donosi sowietom na polskich partyzantów, to się można doigrać kulki w łeb. Jak ktoś podejmuje ryzyko, to potem niech się nie dziwi
Polak z Białorusi
2 marca 2018 o 23:58Tak, i witano i donoszono, lecz to nie usprawiedliwia w żaden sposób zabijanie kobie i dzieci…. bo nie one donosiły…pomyśl, co ty gadasz
Alexander
2 marca 2018 o 10:37Temu Żydowi z Kanady, który zainspirował Paźniaka do potępienia polskich narodowców, należałoby przypomnieć zbrodnie jego rodaków w Koniuchach oraz w Nalibokach. To w sumie niedaleko od Hajnówki.
Najłatwiej zobaczyć źdźbło w cudzej źrenicy. Belki we własnym oku o wiele trudniej.