W Mińsku na Białorusi dobiega końca sfingowany proces liderów Centrum Praw Człowieka „Wiasna”. Ludzi, którzy przez ponad 20 lat pomagali ofiarom białoruskiego reżimu.
Obrońcom praw człowieka postawiono absurdalne zarzuty: „finansowanie działań, rażąco naruszających porządek publiczny” i „przemyt” przez granicę środków pieniężnych.
9 lutego prokurator Aleksandr Karol zażądał dla laureata tegorocznej nagrody Nobla Alesia Bialackiego 12 lat więzienia, dla jego kolegów Uładzimira Łabkowicza 9 lat więzienia, Walancina Stefanowicza 11 lat, a przebywającego za granicą, sądzonego zaocznie Dmitrija Sołowjowa na 10 lat więzienia.
Aleś Bialacki, Uładzimir Labkowicz i Walancin Stefanowicz przebywają za kratkami od 14 lipca 2021 roku.
Sprawę ludzi „Wiasny” rozpatruje sędzia Marina Zapasnik. Oczekuje się, że werdykt zostanie ogłoszony 3 marca o godzinie 12:00.
13 lutego oskarżeni działacze wygłosili mowy końcowe. Z „ostatnim słowem”jako pierwszy wystapił szef organizacji, tegoroczny laureat Pokojowej Nagrody Nobla Aleś Bialacki;
Jego słowa cytuje strona internetowa „Wiasny”;
„Sprawa karna przeciwko nam, obrońcom praw człowieka z Wiasny, motywowana jest politycznie. Cała ta epopeja licząca 284 tomy, setki rewizji i przesłuchań w całym kraju nie ma nic wspólnego z poprzednim śledztwem, a dodatkowo ma podtekst polityczny.
I nie było sprawiedliwego procesu. Śledztwo w tzw. sprawie karnej ciągnęło się półtora roku. Spośród czterech adwokatów, którzy mnie bronili na różnych etapach, jeden z nich, Witalij Brahiniec, trafił do więzienia na osiem lat, dwóch kolejnych zostało pozbawionych prawa wykonywania zawodu w ostatnich miesiącach, tylko jeden dotarł do mety. Tak bezprecedensowa presja wywierana na prawników pokazuje, w jak trudnych i niebezpiecznych warunkach muszą oni bronić swoich klientów.
Po zapoznaniu się z niektórymi tomami tak zwanej sprawy karnej, widać wyraźnie, że śledczy wykonywali postawione przed nimi zadanie: uwięzić za wszelką cenę obrońców praw człowieka z „Wiasny”, zniszczyć „Wiasnę” i przerwać naszą pracę. Tak można wytłumaczyć nagłą zmianę oskarżenia z „niepłacenia podatków” (zarzut obowiązywał przez 13 miesięcy od dnia naszego zatrzymania) na „przemyt przez zorganizowaną grupę przestępczą”, jakiego rzekomo dokonała „Wiasna”. Oczywiste jest, że władze naruszają podjęte zobowiązania międzynarodowe w zakresie ochrony obrońców praw człowieka w ramach wspólnych porozumień ONZ i OBWE”.
Aleś Bialacki zwrócił uwagę na medialny aspekt nacisków na sąd, które nasiliły się w ostatnich tygodniach. Wskazał, że reżimowe media od samego początku rozpowszechniały plotki, kłamstwa i oszczerstwa przeciwko obrońcom praw człowieka „Wiasny”.
„Oskarżano nas o różne grzechy, o których nawet śledztwo i prokuratura nie wspominały. Widzę tu naruszenie zasady domniemania niewinności, bezpośredni nacisk na sąd, gdy jeszcze nie zostaliśmy skazani, a państwowe środki masowego przekazu już nas nazywają przestępcami”.
Białoruski Noblista zwrócił uwagę, że prokuratura i sąd praktycznie zrezygnowały z przesłuchania, zadania pytań, które ich interesowały na rozprawie i podczas jego przesłuchania.
„Odnosi się wrażenie, że ani prokuratura, ani sąd w ogóle nie są zainteresowane prawdą, dla nich wszystko było jasne od początku jeszcze przed rozprawą. Przypominam, że ani prokuratura, ani sąd nie dały mi możliwości zapoznania się ze wszystkimi 284 tomami tzw. sprawy karnej”.
Szef „Wiasny” mówil, że o politycznym tle tej sprawy karnej przeciwko obrońcom praw człowieka świadczy ogólna sytuacja w kraju, przesiąknięta masowymi represjami i całkowitym łamaniem praw człowieka, jakie rozpoczęły się w trakcie i po kampanii wyborczej w 2020 roku.
„Zamiast usłyszeć głos ludu, na Białoruś przyszła silniejsza reakcja. Oczywiście polityczną decyzją władz było zmiażdżenie i zniszczenie społeczeństwa obywatelskiego Białorusi”.
Bialacki przypomniał, że pośród prawie 1500 białoruskich więźniów politycznych, wyroki odbywają już współpracownicy „Wiasny”; młodziutka Marfa Rabkowa, szefowa Wolontariatu Wiasny, Andriej Czapiuk, wolontariusz z Homla, Leonid Sudalenko, obrońca praw człowieka z Homla, Taciana Lasica, wolontariuszka i inni współpracownicy, którzy pomagali ofiarom masowych represji.
„Represje w kraju trwają do dziś. Świadczy o tym coraz więcej więźniów politycznych pojawiających się w aresztach śledczych. Tak, obrończyni praw człowieka Nasta Łojika został niedawno aresztowany. Trwają procesy w sprawach karnych o podłożu politycznym. Niewiarygodny, niewyobrażalny i niewidzialny poziom represji, wszelkie możliwe naciski władz na społeczeństwo! W naszej historii zdarzało się to tylko w ciemnych latach caratu i stalinizmu, aż do śmierci Stalina w 1953 roku. Na początku lat 80., kiedy ZSRR osiągnał szczyt walki z dysydentami, obrońcami praw człowieka i działaczami ruchów narodowych i religijnych, w całym rozległym imperium sowieckim, w którym żyło 250 milionów ludzi, więźniów politycznych było około trzech tysięcy. A teraz na jedną Białoruś przypada półtora tysiąca więźniów policyjnych.
Jestem przekonany, że obrany przez władze kurs na totalną kontrolę nad społeczeństwem i brutalne tłumienie sprzeciwu, całkowite odrzucenie pluralizmu myśli, przeorganizowanie ustroju państwowego na wzór społeczeństwa totalitarnego a la „Związek Sowiecki lat 70-tych” jest kompletnie beznadziejny. Świat idzie do przodu — w erę postindustrialną. Dorosło już nowe pokolenie, są miliony Białorusinów, którzy mają wartości cywilizacyjne inne niż te z epoki sowieckiej. Nie chcą zyć w sowieckich koszarach. Nie wystarczy im kromka chleba skropiona wodą i posypana cukrem czy smalec smażony na patelni. Chcą i domagają się, aby ich głos został wysłuchany, wzięty pod uwagę i policzony. Chcą żyć na rozwiniętej gospodarczo, demokratycznej i niepodległej Białorusi. Wydarzenia 2020 roku, masowe protesty przeciwko fałszowaniu wyników wyborów, przeciwko łamaniu praw człowieka pokazały wyraźnie lepiej niż jakakolwiek socjologia. Wydarzenia te były dla wielu zaskoczeniem, a dla władz nieprzyjemną niespodzianką. Trzeba przyznać, że społeczeństwo i ludzie w kraju są mocno podzieleni pod wzgledem wyznawanych wartości i mentalnie, ale ci, którzy żyją w społeczeństwie, widzą, że podział ten opiera się na wieku, miejscu zamieszkania i poziomie wykształcenia, choć nie ma w tym nic zaskakującego, charakterystycznego ani wyjątkowego.
Społeczeństwa na całym świecie są zróżnicowane. Składają się z różnych ludzi o różnych poglądach, ich interesy reprezentują partie polityczne, a prawdziwie uczciwe wybory dają możliwość traktowania rządu z mniejszym lub większym zaufaniem. Podział społeczeństwa białoruskiego nie jest jakiś wyjątkowy. Zarówno społeczeństwo, jak i państwo mogą z tym żyć, ale jego istnienie należy sobie uświadomić, a nie zamykać na nie oczu”.
Aleś Bialacki tłumaczył, jak ważne jest, aby zrozumieć, że taki wewnętrzny podział społeczeństwa będzie trwał mimo wszystko.
„I z tym podziałem my wszyscy – całe społeczeństwo białoruskie, niezależnie od naszych poglądów i przekonań – będziemy musieli jeszcze długo żyć. W tej sytuacji kurs konfrontacji, gdy jedna strona – struktury władzy, służby specjalne, prokuratura, aparat śledczy, sądy – naciska i tłumi drugą, jest niebezpieczny i mało obiecujący. Prowadzi donikąd. Historia krajów Ameryki Łacińskiej XX wieku — Chile, Argentyny, Haiti i innych krajów — jest tego potwierdzeniem. Junty Republiki Bananowej, dyktatury nie mają perspektyw na długie życie i rozwój. Skutkiem tej polityki nietolerancji, konfrontacji i całkowitego odrzucenia pluralizmu politycznego są ciągłe kryzysy społeczno-polityczne, społeczne i gospodarcze, masowe migracje. Cała ta tęsknota jest ze sobą powiązana”.
Laureat pokojowego Nobla zwrócił uwagę, że sytuacja wielkiego kryzysu w państwie jest bardzo niebezpieczna dla suwerenności Białorusi.
„Jedynym możliwym wyjściem z niego jest ciągłe, długoterminowe poszukiwanie konsensusu, równowagi społecznej, uwzględniającej interesy różnych warstw społecznych. W trosce o zachowanie Białorusi jako państwa, w trosce o przyszłość naszego narodu, my wszyscy, a przede wszystkim władza, musimy wykazać się mądrością i dalekowzrocznością. Mam na myśli nasz apel Centrum Praw Człowieka „Wiasna” przed wyborami w 2020 r., który został opublikowany na naszej stronie internetowej oraz w innych środkach masowego przekazu. Wezwaliśmy w nim władze do niestosowania przemocy wobec pokojowych demonstrantów. Ale zastosowali – i jak to się skończyło?”.
Bialacki wezwał do rozpoczęcia szeroko zakrojonego dialogu, który doprowadzi do narodowego pojednania, ale warunkiem musi być uwolnienie więźniów politycznych;
„Przesłanką takiego dialogu musi być uwolnienie wszystkich więźniów politycznych, zakrojona na szeroką skalę amnestia i zakończenie represji, bo nie ma sensu amnestia, jeśli jedną ręką się ludzi wypuszcza, a drugą nadal więzi. W takim dialogu powinni wziąć udział przedstawiciele władzy, a także przedstawiciele społeczeństwa, partii i ruchów politycznych, przebywający obecnie w więzieniach oraz ci, którzy zmuszeni byli do wyjazdu za granicę, by uniknąć represji. To jest realna propozycja, gdyby tylko były chęci i wola polityczna. Kryzys społeczno-polityczny na Białorusi nie jest odosobniony. Obecnie inne kraje w różnych częściach świata borykają się z podobnymi kryzysami. Władze i społeczeństwo w Kazachstanie, Wenezueli, a nawet Iranie.
Trzeba jasno zrozumieć, że trudne negocjacje i stopniowe wychodzenie z kryzysu są lepsze niż bezlitosna konfrontacja, która może doprowadzić do bardzo poważnych konsekwencji: do głodu i nędzy, do przemocy i niesprawiedliwości, które zdewastują Białoruś. Kiedy myślimy o Białorusi jako o naszej wspólnej Ojczyźnie dla wszystkich obywateli Białorusi, w której, mimo różnych poglądów politycznych i przynależności geopolitycznej, jest miejsce dla każdego. Jeśli nie chcemy pogrążać kraju w nędzy, jeśli nie chcemy dopuścić do masowego, przymusowego exodusu Białorusinów, jeśli chcemy dostać szansę na ekonomiczny, społeczny, społeczno- polityczny i ekologiczny rozwoj naszego narodu, musimy rozpocząć ten publiczny dialog. Wystarczy, musimy zakończyć tę wojnę domową! Mam nadzieję, że mnie usłyszą”.
oprac. ba za spring96.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!