Białoruska opozycja umieściła na swojej liście sankcyjnej już 700-800 osób odpowiedzialnych za przemoc w kraju, poinformowała w niedzielę na antenie kanału telewizyjnego Dożd Anna Krasulina, sekretarz prasowa b. kandydatki na prezydenta Białorusi Swietłany Tichanowskiej.
Jak powiedziała Krasulina, na spotkaniach z przedstawicielami innych krajów Tichanowska zawsze mówi o tym, czego oczekuje opozycja od liderów europejskich i całej Unii Europejskiej. „Oczekujemy, że będą bardziej zdecydowani wyrażać swoje stanowisko, które, jak widzimy, jest dość koncyliacyjne. Widzimy, że Unia Europejska zdecydowała o sankcjach, wprowadziła je. Spodziewamy się, że lista sankcji znacznie się powiększy”- powiedziała.
„Mamy już około 700-800 nazwisk na liście. To wszyscy, którzy dopuszczali się przemocy wobec ludności cywilnej, którzy wydawali rozkaz popełnienia przemocy, wszyscy będą musieli odpowiedzieć. Ci, którzy sfałszowali wybory, znajdują się na tej liście. Sankcje należy przyjąć, zdecydowanie rozszerzyć ”- powiedziała Krasulina.
Przypomnijmy, że 2 października weszły w życie tzw. „sankcje Unii Europejskiej” nałożone na 40 urzędników białoruskiego reżimu, odpowiedzialnych za „fałszowanie wyborów i łamanie praw człowieka”. Brukseli zabrakło odwagi, żeby wpisać na listę nazwisko Aleksandra Łukaszenki.
oprac. ba na podst. nashaniva.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!