Dwa lata temu zerwała współpracę handlową z rosyjskim Uralkalijem. Od tego czasu nie tylko nie straciła na znaczeniu, (choć zapowiadano, że osamotniona poniesie klęskę) ale zwiększyła produkcję, znalazła nowe rynki zbytu, na których prowadzi „agresywny marketing”.
Mowa o Biełaruskaliju, czyli białoruskim przedsiębiorstwie produkcji soli potasowej, które według The Wall Street Journal, odpowiedzialne jest za spadek cen nawozu na światowych rynkach – o prawie dwie trzecie.
Biełaruskalij -pisze gazeta, zaspokaja globalne zapotrzebowanie na sól potasową w 17 procentach i zapewniabiałoruskiemu budżetowi 6 proc. całkowitych wpływów z eksportu tego kraju.
W tym roku – pisze The Wall Street Journal, białoruska spółka zaszokowała konkurentów, podpisując z Chinami wielki kontrakt na dostawy surowca po cenie 315 dolarów za tonę. A po drodze jeszcze Indie, którym Białoruś proponuje najszybsze dostawy potasu spośród pozostałych dostawców.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!