Emigrantka polityczna z Białorusi, Olga Kłaskowska została skazana przez szwedzki sąd na 8 lat więzienia, za usiłowanie zabójstwa swojego byłego męża. Musi też wypłacić mu 15 tysiecy dolarów, jako zadośćuczynienie z poniesione krzywdy. Sąd nie uwierzył, że działała w obronie własnej.
Sąd przychylił się do wersji przedstawionej przez prokuraturę – informuje radio Svaboda. W wydanej decyzji swierdza się, że w trakcie śledztwa, strony przedstawiły dwie odmienne wersjie wydarzeń, ale sąd odrzucił prawdziwość zeznań strony oskarżonej i uwierzył w wersję Gekaja (byłego męża Olgi Kłaskowskiej), obywatela Szwecji. Nie znaleziono żadnych okoliczności, które miałyby złagodzić jej winę. Historia trudnego związku Olgi i Gekaja nie została przez sąd wzięta pod uwagę – pisze dziennikarka „Svabody” Julia Łapicki.
W trakcie rozpraw sądowych Kłaskowska kategorycznie odrzucała swoją winę, a nawet próbowała ją przerzucić na szwedzkie państwo. Twierdziła, że różne instytucje tego kraju, w sposób zamierzony bądź nie, chcą ją zniszczyć, wydając najpierw decyzję o jej deportacji, później odbierając jej bezprawnie małego synka, a wreszcie próbują . chcechcą „żeby zgniła w więzieniu”.
Przypomnijmy, Olga Klaskowska została zatrzymana 30 marca br. Jak informowała szwedzka policja, kobieta kilka razy ugodziła nożem swojego byłego męża. Adwokat Kłaskowskiej Hans Bredberg utrzymywał, że Olga działała w obronie własnej. O Kłaskowskie pisaliśmy w styczniu br., gdy szwedzkie służby migracyjne zdecydowały, że za naruszenie zasad pobytu w kraju migracji, musi razem ze starszą córką Mirosławą wyjechać ze Szwecji. Syn Olgi – kilkumiesięczny Adam, obywatel Szwecji został jej odebrany i miał zostać z ojcem w Sztokholmie. Ponadto szwedzki prokurator wydał Kłaskowskiej zakaz zbliżania się do dziecka, na okres trzech miesięcy.
Olga Kłaskowska jest niezależną dziennikarką. W 2005 roku musiała opuścić Białoruś ze względu na prześladowania ze strony władz. Kilka lat mieszkała w Polsce, następnie wyjechała do Szwecji. Status uchodźcy politycznego w Szwecji utraciła, kiedy na początku 2011 roku wyjechała na Białoruś, aby wesprzeć swojego brata, który po wyborach prezydenckich w 2010 roku został oskarżony o udział w masowych zamieszkach i skazany na 5 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. 5 maja 2011 roku dziennikarka została dotkliwie pobita przez milicjantów na komisariacie w Mińsku. I znów będąc pod presją KGB, razem z córką opuściła Białoruś latem 2011 roku. Po przyjeździe do Szwecji poznała swojego przyszłego męża i urodziła syna Adama.
Kresy24.pl/svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!