Białoruś nie przyznaje się do swojej missis. Okazuje się, że Marina Alieksiejczyk, która zdobyła tytuł najpiękniejszej mężatki świata, pochodzi z Tomska, od lat mieszka w Moskwie, a na wyborach Missis World– 2014 wystąpiła w rosyjskim stroju narodowym – przynajmniej niektóre jego elementy wyraźnie o tym świadczyły.
W czwartek światowe media podały „sensacyjną” wiadomość. Mrs World 2014 została Białorusinka Marina Alieksiejczyk. Ale w białoruskiej sieci krótko panowała radość ze zwycięstwa. Zawrzało zaraz po tym, gdy pojawiły się zdjęcia finalistekw strojach narodowych, lub w strojach artystycznych z elementami świadczącymi o pochodzeniu etnicznym uczestniczki konkursu.
„Nie ma w białoruskim stroju żadnych „kokoszników”, w żadnym regionalnym stroju” – mówi artysta, znawca stroju ludowego Anastasia Głuszko. Jej zdaniem strój, w którym wystąpiła samozwańcza białoruska miss, to ordynarny kicz, który w najmniejszy sposób nie odzwierciedla idei stroju białoruskiego, ale jest parodią rosyjskiego stroju narodowego.
„To nawet nie strój rosyjski, ale powierzchowna jego wizja. Kokosznik (nakrycie głowy, które ma na sobie Marina Alieksiejczyk) w białoruskiej tradycji w ogóle nie występuje, jest charakterystyczny dla ludów ugrofińskich. Jedynie pewne elementy na sukience stylizowane są na „sarafan” ( rodzaj sukienki)”.
W piątek okazało się, że Missis World– 2014 to tomska piękność i mieszkanka Moskwy, a na Białorusi nikt tej pani nie zna. Nie wiadomo też, czy Marina jest obywatelką Białorusi, z jej facebookowego profilu wynika, że mieszka w Moskwie, wcześniej związana z syberyjskim Tomskiem, gdzie zwyciężyła w konkursie „Miss Tomsk -2004”, a następnie w 2005 roku zdobyła tytuł wicemiss w konkursie „Miss Universe Rosji”.
W białoruskich konkursach nigdy nie przyjmowała udziału, a konkurs „Missis Belarus – 2014”, który odbywał się pod patronatem telewizji ONT wygrała Julia Peregudowa. Dlaczego nie została zaproszona do Stanów Zjednoczonych jako oficjalna reprezentantka Białorusi? Trudno powiedzieć. Sama Peregudowa twierdzi, że nie wiedziała nic o konkursie i nikt jej tam nie zapraszał.
Media nazywają Marinę Alieksiejczyk fałszywą missis. Wiadomo o niej tyle, że studiowała w Tomsku, a jej znajomi twierdzą, że od 10 lat temu wyjechała do Moskwy, gdzie kieruje agencją zajmującą się organizacją imprez i chwali się w sieci, że jej klientami są Gazprom i Łukoil.
Znajoma Mariny z Tomska twierdzi, że jej rodzice są Białorusinami, jednak informacji tej nigdzie nie udało się potwierdzić.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!