Na Białorusi zakończyły się zdjęcia do filmu pt. „Ślady na wodzie”, opowiadającego historię walki dzielnych chłopaków z NKWD z podziemnym ruchem antykomunistycznym na terenie Grodzieńszczyzny.
Film, zrealizowany przez państwową wytwórnię Belarusfilm na ekrany białoruskich kin wejdzie w marcu przyszłego roku, z okazji 100. rocznicy powstania białoruskiej milicji.
Według Andrzeja Poczobuta, który w Gazecie Wyborczej zapowiada wejście „Śladów na wodzie” do kin, film powstał na podstawie książki emerytowanego pułkownika MSW Mikołaja Ilińskiego pt: „Obcy wśród swoich”. Książka opowiada o walce sowieckiej bezpieki z Armią Krajową i według autor oparta jest na faktach.
Nietrudno odgadnąć, że polscy bohaterowie przedstawieni w filmie, np. kawaler Virtuti Militari major AK Jan Piwnik „Ponury” czy porucznik Czesław Zajączkowski „Ragner”, to zbrodniarze.
„Akcja rozgrywa się w 1947 r. na terenie zachodniej Białorusi, gdzie – organom milicji przyszło walczyć z rozproszonymi oddziałami bandytów, przywracać pokojowe życie i porządek na zrujnowanej przez wojnę ziemi – to fragment komunikatu wytwórni „Biełarusfilm”, który cytuje Poczobut.
Źli AK -owcy rabują, mordują i gwałcą, a w obronie ludu stają sowieckie służby specjalne. Białoruskie MSW chce tym filmem wskrzesić kult NKWD – pisze Poczobut na łamach „Gazety Wyborczej”.
Scenariusz do filmu pisany był 8 lat przez Andrieja Gołubiewa we współpracy z MSW, na podstawie materiałów archiwalnych, ale przede wszystkim na podstawie książki byłego pracownika radzieckiej wyższej szkoły MSW w Mińsku Nikołaja Ilińskiego.
W wywiadzie dla gazety „Sowietskaja Biełorussija” mówił on, że książka opowiada o działalności milicji w pierwszych powojennych latach na terytorium zachodniej Białorusi , gdzie – jak stwierdził – „działały bandy Armii Krajowej i wiele innych elementów kryminalnych”.
Kresy24.pl za wyborcza.pl
22 komentarzy
JURIJ RUSKI BANDYTA
17 listopada 2016 o 16:05POOGLĄDAJĄ CI CO I TAK WIEDZĄ JAK BYŁO, ZARÓWNO Z JEDNEJ JAK I Z DRUGIEJ STRONY… I TYLE – BIAŁORUSKA (ZWŁASZCZA TA LUDOWA :)) KINEMATOGRAFIA MA TAKIE TRADYCJE FILMOWE JAK ŁUKASZENKA DEMOKRATYCZNE… })
józef III
17 listopada 2016 o 16:35Tak samo twierdzą białoruscy historycy „niezależni” (por. ostatnio Aleś Kraucewicz w BiełSacie [za polskie pieniądze])
lola
17 listopada 2016 o 23:45AK czyli banda, nie mylić z oddziałem Wojska Polskiego, działała za pieniądze z Londynu.
SyøTroll
18 listopada 2016 o 08:53@lola
Nie jest istotne, które jakie państwa wspierały który rząd, ważne jest to że oparte o polskie prawodawstwo, suwerenne polskie władze istniały do 17 września 1939-ego roku. Później były to jedynie władze „uznawane międzynarodowo”. To że obecne uznaje się w Polsce „uznanie” zachodnie za ważniejsze od „uznania” wschodniego, nie ma oparcia w prawie międzynarodowym.
Od drugiej połowy 1944-ego roku mieliśmy wojnę domową pomiędzy polskimi zwolennikami „prorosyjskich” władz „lubelskich” a również polskimi „probrytyjsko-proamerykańskiech” władz „londyńskich”.
reut
18 listopada 2016 o 09:05Towarzyszko „lola” Polacy są wdzięczni wszystkim tym, którzy pomagali nam w walce z czerwoną zarazą (pomijając fakt że droga funtów z Londynu do Puszczy Białowieskiej w tamtym okresie była niemożliwa) – ale towarzyszko pamietajcie też o bratniej pomocy CCCP udzielanej towarzyszom na całym świecie – głownie organizacjom terrorystycznym.
AlfRed
18 listopada 2016 o 11:51Panie trollu ubawił mnie Pana komentarz. Niby jakim cudem sowiecka napaść 17 września mogła zdelegitymizować polski rząd? Istotne jest, że polski rząd po 17 września działał nadal w oparciu o polską konstytucję, zgodnie z polskim ustawodawstwem, był powszechnie uznawany przez polskie społeczeństwo i sprawował realną kontrolę nad polskimi siłami zbrojnymi, flotą, służbą dyplomatyczną, polską administracją (w tym również w znacznej mierze za pomocą delegatur i Armii Krajowej na terytoriach okupowanych). To że był przy uznawany (i przez kogo) jest zupełnie wtórne.
lola
18 listopada 2016 o 15:36@Panie Trollu:
Pan jest analfabetą w historii, prawie, jak nasz Prezydent Duda!
„uznawane międzynarodowo” – śmieję się z tego, co Pan pisze))))
lola
18 listopada 2016 o 15:40@ reut:
Towarzyszu Reut, mnie nie obchodzi to, że ktoś walczył za kasę tchórzliwego niby Rządu RP w Londynie, a niepokoi fakt, że AK? jako banda niezorganizowana krzywdziła i rabowała zwykłych mieszkańców. I tyle. a propos bolszewoków,to nie przepadam za Sowietami.
SyøTroll
23 listopada 2016 o 10:07Nie, sowiecka napaść, panie AlfRed, ale fakt internowania tych władz w Rumunii.
AlfRed
23 listopada 2016 o 21:19Panie Trollu. Internowanie „Rządu” miało miejsce najwcześniej 18 września i nie oznaczało końca legalnych władz RP. Samochody poszczególnych członków Rady Ministrów przekraczały granicę późną nocą 17 IX i rankiem 18 IX, na podstawie traktatu Polsko-rumuńskiego , który im gwarantował swobodne, niezakłócone przejście przez terytorium rumuńskie. Rumunom zajęło trochę czasu zanim ulegli szantażowi dyplomacji radzieckiej i niemieckiej i zdecydowali się złamać prawo międzynarodowe (traktat) i zatrzymać polskie władze cywilne. Nigdy nie został internowany cały polski Rząd (nawet nie wszyscy członkowie rady ministrów), dowództwo wojskowe, służba dyplomatyczna, organy administracji lokalnej i centralnej, parlament, działały nadal. Internowanie (które zresztą nie było zbyt rygorystyczne) nie delegitymizowało rządu jako całości a jedynie utrudniało wykonywanie obowiązków poszczególnym internowanym osobom . W tej sytuacji prezydent Mościcki na mocy art. 24 Konstytucji , przekazał wszystkie swoje uprawnienia prezydentowi Raczkiewiczowi (który internowany nie był) Raczkiewicz zgodnie z przysługującymi mu prerogatywami mianował nową Radę Ministrów. Tak więc „Rząd Londyński”, z zachowaniem wszelkich przewidzianych konstytucyjnych procedur, stał się jedynym legalnym suwerennym polskim Rządem. Zresztą nie tylko w formalno-prawnym znaczeniu, ale wykonującym realną władzę nad polskimi organami administracyjnymi (w kraju i na emigracji) , siłami zbrojnymi, służbą dyplomatyczną etc. Legitymizacja tego rządu nie wynikała z „uznania międzynarodowego” ale z polskiego ustroju określonego w konstytucji. ( Dla kontrastu tzw. Rząd Lubelski nie miał żadnego umocowania w polskim prawie, (ani nawet jakimś zauważalnym poparciu społecznym)a został przemocą narzucony przez obcą Armię, był to więc typowy rząd okupacyjny).
Polak z Białorusi
19 listopada 2016 o 01:49Nie kłam, trolku.
lola
17 listopada 2016 o 23:43„kawaler Virtuti Militari major AK Jan Piwnik” – co to jest? Jaki? Nauczcie się poprawnie pisać i miejcie szacunek do polskich Orderów!
Co do AK, to zachowywali się różnie i nie zawsze „elegancko”.
PolakNieZdrajca
18 listopada 2016 o 22:10Oczywiście … nieelegancko … pewnie według ciebie elegancko by było ,gdyby całowali NKWD w ż… ?
SyøTroll
18 listopada 2016 o 08:09Film propagandowy, zawierający anachronizmy, w 1947 roku na terytorium obecnej Białorusi nie działały żadne oddziały AK, rozformowanej w styczniu 1945. To mogło być co najwyżej „polskie poakowskie podziemie antykomunistyczne” zajmujące się zwalczaniem białoruskiej więc z definicji nielegalnej (mimo międzynarodowego uznania) władzy oraz ludności z nią współpracującą.
Trzeba obecnym białoruskim władzom zwrócić uwagę że takie jak w filmie przedstawienie AK, dwa lata po jej rozwiązaniu działa na szkodę partnerskich relacji sąsiedzkich.
PolakNieZdrajca
18 listopada 2016 o 22:11Tu akurat zgadzam się z tobą w 100%
Polak z Białorusi
19 listopada 2016 o 09:08„polskie poakowskie podziemie antykomunistyczne” zajmujące się zwalczaniem białoruskiej… władzy oraz ludności z nią współpracującą.” Otóż cały sens wymysłów trola, czyli,po prostu zabijali tych cywilów ,ludzi, którzy lojalnie się stawiły do ówczesnej władzy białoruskiej. Lecz nie współpracowali…Cóż , dla tego trol i istnieje…
AlfRed
19 listopada 2016 o 16:18Pierwszy komentarz SyoTrolla, z którym się zgadzam.
AlfRed
19 listopada 2016 o 23:33🙂 dałem się podpuścić. Oczywiście AK 1947 nie istniało, ale władza białoruska również. „polskie poakowskie podziemie antykomunistyczne”zwalczało władzę sowiecką a nie białoruską. BTW o granicach decydują traktaty międzynarodowe a nie „międzynarodowe uznanie”. Z czysto legalistycznego punktu widzenia rzeczywiście, władza sowiecka była nielegalna.
SyøTroll
23 listopada 2016 o 10:26@AlfRed
Nie, to z naszego polskiego punktu widzenia była nielegalna, „polskie poakowskie podziemie antykomunistyczne zwalczało „radziecką” vel „sowiecka” władzę Białoruskiej SRR (więc białoruska, a że też „radziecka” to niczego nie zmienia), formalnie rzecz biorąc były na to także odpowiednie traktaty.
„Międzynarodowe uznanie” się liczy w polityce międzynarodowej, od około dwustu lat, gdy ktoś pragnie „zalegalizować” niezgodny z prawem stan faktyczny lub fikcję prawną, nie podważałbym go na pana miejscu.
Luki
18 listopada 2016 o 09:28Białorusii powinno sie dać do myslenia tak jak Polska dała do myslenia władzom Litwy….
OIIO
21 listopada 2016 o 18:27My też powinniśmy kręcić filmy o radzieckiej okupacji Białorusi. Przecież nikt za nas tego nie zrobi.
Jurek
24 listopada 2016 o 12:48A to łajzy!