„Bulbasze” – to posiadające pejoratywne konotacje określenie Białorusinów sugerujące, że od zawsze żywią się oni wyłącznie ziemniakami (bulba to w języku białoruskim kartofel). Tymczasem jest ono całkowicie obce białoruskiej kulturze i historii.
Słowo „Bulbasz” przyjęło się na Białorusi nie tylko w mowie potocznej – do znudzenia eksploatuje go duży biznes w tym kraju – z rosyjskimi korzeniami. Przewrotny i niezwykle wyrafinowany zdążył przekonać i oswoić Białorusinów, że istotą tego pojęcia określającego ich naturę jest „żarcie, picie i bezmyślna hulanka na maxa”.
Z „bulbaszami” utożsamia się wynarodowiona część społeczeństwa, która wierzy, że termin ten jest „cool”.
Portal 1863x.com przywołuje skandaliczną historię z powstaniem centrum rozrywki „Bulbash Hall”. Rosyjski inwestor, którego autor nazywa moralną szumowiną, postanowił zbudować kompleks wprost na kościach ofiar reżimu stalinowskiego na Kuropatach. Dzięki Bogu znalazła się grupka świadomych ludzi, która nie pozwoliła zbezcześcić grobów swoich przodków, i częściowo zablokowała bezprawie budowniczych.
Niedawno obok tzw. „Mińskiego morza” (jezioro pod Mińskiem) otwarto „Bulbasz – plażę” („Булбашъ Пляж”) – jak podkreśla autor artykułu, symptomatyczne jest to, że nazwa pisana jest z twardym znakiem na końcu, według reguł obowiązujących w Imperium Rosyjskim, a samo miejsce potrzebne było pyzatym 40 – letnim „noworuskim” dla lansu.
Wreszcie, najbardziej rozpoznawalna marka – wódka „Bulbasz” – również pisownia ze znakiem twardym. Jej pozycjonowanie polega na tym, że producent stara się grać swoim sztandarowym produktem głównie narodowym charakterem. Jest też ich ”wykowanka” – czyli patriotyczny grill białoruski z ornamentami.
W rzeczywistości jednak nazwa „Bulbasz” jest całkowicie obca białoruskiej kulturze i historii– przekonuje autor artykułu „Bulbasz w głowie”. – Ci, którzy twierdzą, że Białoruś jest dziesiątym co do wielkości producentem ziemniaków na świecie, a w ich spożyciu zajmuje pierwsze miejsce, nie uwzględniają faktu, że wliczone są tu również kartofle używane jako pasza dla świń, których w cywilizowanych krajach nie uważa się za jadalne ziemniaki. Białoruska kuchnia jest absolutnie zbilansowana, nasi sąsiedzi jadają więcej kasz i makaronów, a ilość spożywanych przez nich ziemniaków jest porównywalna do polskich standardów.
W takim razie w jak sposób przylgnęła do nich ta kretyńska nazwa? Nie uwierzysz.
W Rzeczpospolitej i Wielkim Księstwie Litewskim kartofle pojawiły się około roku 167o. W Rosji ziemniak stał się popularny dopiero w połowie XIX wieku, w więc prawie dwa wieki później.
Rosyjski naród zapoznał się z ziemniakiem dopiero po I rozbiorze Polski: imperialistyczna administracji i popi pełni trwogi grzmieli, że uprawia się tu i spożywa jakiś tajemniczy owoc.. W ramach walki z unitami i katolikami, rosyjscy popi prawosławni nazywali kartofle „diabelskim jabłkiem”, opowiadali o nim niestworzone rzeczy.
Rozpowszechniali legendę, że pierwszy krzak ziemniaków wyrósł na grobie córki mitycznego króla Mamersa, która za życia, „za namową diabła” została nierządnicą. Dlatego ci, którzy zjedzą „diabelski owoc” zostaną wystawiony na pokuszenie i trafią niechybnie do piekła. Jak przekonuje autor artykułu, termin „bulbasz”oznaczał unita, który zajada „diabelskie jabłka” – truciznę z Watykanu.
Pierwszą próbę sprowadzenia ziemniaków w Rosji podjęła Katarzyna II, która próbowała przekonać Senat, że najlepszego sposobu walki z głodem należy szukać w „ziemniaczanych jabłkach”, które w Anglii nazywane są potato, a w innych miejscach ziemnymi gruszami, tortuflami, kartoflami czy topinamburu. Jednak próba nie powiodła się.
Aż do drugiej połowy XIX wieku ziemniaki, pomimo groźnych dekretów rządowych, nadal nie zajmowały należnego im miejsca w rosyjskiej diecie. Na północy, na Uralu, czy Powołżu, wielokrotnie wybuchały bunty chłopskie spowodowane przymusowym wprowadzeniem upraw rośliny. Do historii przyszły pod nazwą „bunty ziemniaczane”.
Na tym tle, Rosjanie mogli rzeczywiście traktować miłość do „podejrzanego płodu” jak ciemnotę białoruską czy wręcz wyraz zboczenia. Nic dziwnego, że w wyobraźni rosyjskiej stało się to najważniejsza różnicą między Rosjanami i Białorusinami.
Podobnie jak Niemcy i Brytyjczycy pogardliwie nazywli Francuzów „żabojadami”, z takim samym obrzydzeniem Rosjanie nazwali Białorusinów „Bulbaszami”, ponieważ jadali coś, co było dla nich absolutnie niejadalne.
Dlatego dziwi, z jaką niefrasobliwością Białorusini godzą się na ten przydomek – bądź co bądź posiadający pejoratywne konotacje, z jaką bezmyślnością utożsamiają się z tym poniżającym określeniem.
Kresy24.pl za 1863x.com
3 komentarzy
Demon
29 lipca 2015 o 16:32Mordor stał i stoi ciemnotą, a Białoruś ? Cóż, satelickie, biedne, rządzone przez satrapę ,satelickie państewko Mordoru.
ptk
29 lipca 2015 o 19:09Obecna Białoruś to w większości historyczna Litwa – więc artykuł powinien się historycznie odwoływać do Litwinów.
miki
3 sierpnia 2015 o 23:05Dokładnie.I mam nadzieję że zbliża się dzień, kiedy owi Litwini zrozumieją kim naprawdę są bo wówczas szybko się dogadamy, nie tak jak ze Żmudzinami:)