Przedstawiciele białoruskiej opozycji złożyli w środę wizytę w polskim Sejmie. Na posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych opowiedzieli o sytuacji na Białorusi. We wtorek milicja zatrzymała dwóch liderów opozycji, którzy również mieli uczestniczyć w posiedzeniu – Ryhora Kastusioua, i Mikołę Statkiewicza.
Obecny na spotkaniu w sejmie Igor Lalkou z „Ruchu Solidarności Razem” powiedział Polskiemu Radiu, że białoruska opozycja oczekuje od władz polskich solidarności w kwestiach politycznych. Jego zdaniem podjęcie współpracy z władzą w Mińsku powinno nastąpić tylko pod warunkiem zaprzestania przez nią represji.
– Naszym zdaniem póki są represje, niemożliwe są inne rzeczy, ani współpraca gospodarcza i kulturalna, bo z takimi reżimami, jak reżim białoruski normalnie się nie pracuje – mówi opozycjonista.
– Zmniejszenie wsparcia dla niezależnych mediów, społeczności demokratycznej i opozycji prowadzi do tego, że Rosjanie wkraczają na Białoruś – przez rosyjską ambasadę i rosyjskie fundacje. Przekupują niezależne media, wchodzą do środowisk obywatelskich, posiadając tam własnych adeptów – ostrzegał jeden z liderów Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji Wital Rymaszeuski, którego cytuje Biełsat.
– Rosja ma możliwości i pieniądze. I inwestuje znaczne środki we własne struktury w postaci organizacji paramilitarnych, think tanków, w organizowanie różnego rodzaju marszów, jak np. na 9 maja – dodał wiceprezes Partii BNF Alaksandr Stralcou.
Zdaniem byłego kandydata na prezydenta Uładzimira Niaklajewa, dialog pomiędzy Mińskiem a Brukselą i państwami Zachodu stał się narzędziem służącym do zakonserwowania obecnej sytuacji na Białorusi. Co więcej – pośrednim wsparciem dla reżimu Łukaszenki.
Przewodniczący Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatolij Lebiedźko, który twierdził, że już 35-40% mieszkańców Białorusi widzi miejsce swojego kraju w Unii Europejskiej, a nie w związku z Rosją. Lebiedźko nazwał tę grupę społeczną „eurobiałorusinami” i twierdził, że będą oni „rozczarowani jeśli „zachód będzie odchodzić z Białorusi”.
Jeszcze bardziej radykalne stanowisko zajmuje emigracyjny polityk Andrej Sannikau.
– Jedyne, co może powstrzymać represje, to sankcje – mówi.
Jest on przekonany, że najpierw potrzebny jest dialog wewnątrz Białorusi, zaś dialog pomiędzy władzami w Mińsku a Brukselą nie przyniesie żadnych pozytywnych zmian.
Komisja Spraw Zagranicznych jednomyślnie przyjęła dziś uchwałę dotyczącą sytuacji na Białorusi. Wiceprzewodniczący Komisji Robert Tyszkiewicz z Platformy Obywatelskiej mówi, że uchwała obejmuje nie tylko kwestie bieżące, ale odnosi się także do przyszłości. Poseł wyjaśnia, że jedynym skutecznym sposobem wpływania na demokratyzację Białorusi jest dialog warunkowy czyli powiązanie otwierania się na rozmowy z władzami w Mińsku z liberalizacją prawa.
Posłowie wyrażają też solidarność z represjonowanymi i apelują do polskiego rządu o interwencję w sprawie uwolnienia aresztowanych wczoraj działaczy społecznych i polityków opozycji oraz o zwiększenie środków dla demokratycznych ruchów społecznych i organizacji, promujących postawy obywatelskie.
Efektem spotkania białoruskich opozycjonistów z posłami Komisji Spraw Zagranicznych jest apel tych ostatnich do rządu Mateusza Morawieckiego aby nasilił działania w obronie opozycyjnych działaczy zatrzymanych ostatnio na Białorusi.
Spotkania białoruskich opozycjonistów z posłami Komisji Spraw Zagranicznych odbywają się co roku.
Kresy24.pl/belsat.eu/IAR/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!