Ostatnie miesiące to okres wyjątkowo ostrych represji wobec dziennikarzy niezależnych mediów na Białorusi. Czarę goryczy przelało brutalne zatrzymanie podczas wykonywania obowiązków służbowych dziennikarza Radia Svaboda Antona Trofimowicza, jego pobicie i postawienie przed sądem.
Ale zatrzymania odbywają się w różnych miastach kraju – od stolicy po Hancewicze. Jak pisze tut.by, od początku trwania kampanii prezydenckiej zatrzymano podczas wykonywania obowiązków służbowych 43 dziennikarzy z kilkudziesięciu redakcji mediów i blogerów.
20 czerwca Aleksander Poźniak i Siergiej Bagrow z „Hancewickiego Czasu” zostali zatrzymani na wizji. Podczas aresztowania zostali pobici. Zarzucono im niepodporządkowanie się nakazom milicji oraz udział w nielegalnej akcji masowej. Sąd w Baranowiczach skazał ich na karę grzywny i 15 dni aresztu.
Portal tut.by przypomina przypadek Antona Trofimowicza z redakcji Radia Svaboda, milicjanci podczas zatrzymania żurnalisty złamali mu nos. Antona oskarżono o nieposłuszeństwo wobec stróża prawa.
W związku z ostatnimi wydarzeniami, ponad 200 dziennikarzy ze wszystkich niezależnych białoruskich redakcji podpisało się pod petycją wystosowaną do opinii publicznej, władz i sił bezpieczeństwa, z żądaniem zaprzestania represji wobec dziennikarzy, aresztowań i pobić przedstawicieli mediów.
Dziennikarze przypominają funkcjonariuszom MSW, że używając siły wobec dziennikarzy popełniają przestępstwo.
21 lipca dokument został przesłany do ministra spraw wewnętrznych Jurija Karajewa, szefa Rady Republiki Natalii Koczanowej, prokuratora generalnego Aleksandra Koniuka oraz ministra informacji Igora Luckiego.
oprac.ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!