15 lutego miało dojść do podpisania umowy pomiędzy rządami Rosji i Białorusi, ws. przeładunku białoruskich produktów naftowych przez porty Federacji Rosyjskiej na Bałtyku.
Ale niespodziewanie 14 lutego sekretarz prasowa białoruskiego resortu Anna Kurylenok poinformowała, że na wniosek strony białoruskiej termin podpisania dokumentów został przełożony.
Jak wyjaśniła rzeczniczka w rozmowie z agencją TASS, Ministerstwo Transportu i Komunikacji Białorusi jest gotowe do podpisania umowy z Rosją, ale ze względów proceduralnych nie będzie to możliwe 15 lutego, ale nieco później.
„Wciąż trwają krajowe procedury przygotowujące do podpisania umowy o organizacji współpracy w zakresie transportu i przeładunku produktów naftowych, dlatego proponowane spotkanie zostanie przesunięte” – poinformowała rzeczniczka ministerstwa.
Ponadto, jak informuje biznesalert.pl, wciąż nie podpisano porozumienia o współpracy z operatorami portów w Ust-Łudze i Petersburgu. Te dwa porty mają zastąpić w dotychczasowej roli m.in. litewski terminal eksportowy w Kłajpedzie.
Dokument przewiduje przeładunek ponad 9,8 mln ton białoruskiego mazutu, benzyny i ropy w portach Federacji Rosyjskiej na Bałtyku w latach 2021-2023. Według rosyjskiego Ministerstwa Transportu umowy przewidują zawieranie umów na zasadzie „take-or-pay”.
„Jeśli spedytor zapewni przeładunek w ilości mniejszej niż uzgodniona, terminal morski w każdym przypadku otrzymuje zapłatę za cały uzgodniony wolumen” – wyjaśnia ministerstwo. Umowa obowiązuje do końca 2023 roku z możliwością automatycznego przedłużenia.
Operatorzy terminali portowych obwodu leningradzkiego i Sankt Petersburga potwierdzili Ministerstwu Transportu, że są gotowe do przeładunku białoruskich produktów naftowych. Obiecują rabaty w przypadku umów długoterminowych, w oparciu o planowaną ilość produktów naftowych.
Przypomnijmy, że w sierpniu 2020, po stanowczej reakcji krajów bałtyckich na brutalnie rozpędzane protesty na Białorusi po wyborach prezydenckich, Aleksander Łukaszenka zapowiedział przekierowanie wszystkich przepływów handlowych z Litwy na inne szlaki.
„30% budżetu Litwy to przepływy ładunków przez Litwę. Nachapali się i zapomnieli, czym jest Białoruś. Dlatego pokażemy im co to są sankcje” – powiedział Łukaszenka po tym, jak Wilno zagroziło Mińskowi sankcjami.
Już w połowie grudnia brytyjska “córka” białoruskiego koncernu naftowego BNK (UK) Limited zawiesiła przeładunki produktów naftowych przez litewski port państwowy w Kłajpedzie. Jak zauważył Sputnik Litwa, roczny obrót towarowy w porcie w Kłajpedzie wynosi około 40 mln ton, z czego 8 mln ton to nawozy potasowe dostarczane z Białorusi koleją, a około 4-5 mln ton to produkty naftowe.
oprac. ba za tass.tu
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!