„Od początku 2015 roku 26 stron internetowych zostało zamkniętych lub czasowo zawieszonych z powodu rozpowszechniania informacji, które są sprzeczne z prawem Białorusi” – poinformowała szefowa resortu informacji Lilia Ananicz.
Podczas konferencji prasowej pani minister podkreśliła, że swoją pracę zintensyfikowały specjalne komisje rządowe i branżowe, które decydują o tym, które media drukowane należy uznać za ekstremistyczne, pisze agencja BiełaPAN.
Lilia Ananicz przypomniała, że znowelizowana ustawa o środkach masowego przekazu, która obowiązuje od 1 stycznia 2015 r wprowadziła odpowiedzialność zasobów internetowych za rozpowszechniane treści.
„Przestrzeń internetowa dzisiaj wsłuchuje się w wymogi prawa, ale jest zbyt wcześnie by powiedzieć, że ustawa medialna jest przez wszystkie źródła informacji respektowana” – powiedziała Ananicz.
Jedną z pierwszych stron zamkniętych przez MI był portal kyky.by. Portal został decyzją resortu zamknięty z powodu „znieważających uwag” pod adresem obywateli świętujących Dzień Zwycięstwa. Urzędnicy stwierdzili, że rozpowszechniane przez stronę informacje,”mogą naruszać interesy narodowe Białorusi”. Według Ministerstwa Informacji, „dziennikarze portalu podważają znaczenie tego przełomowego w historii państwa wydarzenia”, a więc „zniekształcają prawdę historyczną o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej”.
Zdaniem Ananicz, najczęstszą przyczyną zamykania portali było ujawnienie informacji o handlu za ich pośrednictwem lekami, narkotykami lub używanie wulgaryzmów.
Kresy24.pl
2 komentarzy
Paweł
13 sierpnia 2015 o 11:52Ryczek opowiada, że na terenach zajętych przez separatystów cenione są polskie anteny telewizyjne 🙂 Ukraińcy uruchomili silny przekaźnik i kto chce, mając dobrą antenę, może oglądać ukraińską telewizję.
NEMET
13 sierpnia 2015 o 12:40Łukaszenka wprowadza kacapskie porządki.
Skąd my to znamy ?