Unia Europejska domaga się „natychmiastowego uwolnienia” pięciu dziennikarzy zatrzymanych w zeszłym tygodniu i wtrąconych za kratki za „udział w nielegalnych akcjach”.
Wyjaśnijmy, że za „nielegalne akcje” sądy na Białorusi uznały rutynową pracę dziennikarzy, którzy relacjonowali wiece poparcia dla uwięzionego blogera Siergieja Tichanowskiego. Ten zanim został uwięziony ogłosił zamiar kandydowania w wyborach prezydenckich na Białorusi. Wśród aresztowanych są też żurnaliście, którzy byli z kamerą na marszu przeciwników uruchomienia fabryki baterii w Brześciu (pod pretekstem „karmienia gołębi” wychodzą na ulice swojego miasta od 2 lat).
Apel o uwolnienie dziennikarzy opublikował w poniedziałek, 18 maja przedstawiciel Służby Zagranicznej UE Peter Stano.
Urzędnik wymienia z nazwiska dziennikarzy – Aleksandra Burakowa, jego siostrzeńca – również Aleksandra Burakowa (młodszego), Michaiła Arszinskiego, Dmitrija Łupaczu i Alesia Asipcowa. Jak odkreśla Stano, wszyscy oni relacjonowali wydarzenia publiczne.
„Wolne, różnorodne i niezależne media są jednym z fundamentów demokratycznego społeczeństwa. Z uwagi na fakt, że Białoruś zbliża się do okresu kampanii wyborczej w wyborach prezydenckich, zapewnienie wolności mediów ma szczególne znaczenie”, przekonuje przedstawiciel służby zagranicznej UE.
Wybory prezydenckie na Białorusi zaplanowano na 9 sierpnia. W związku z tym UE nalega na natychmiastowe uwolnienie reporterów i domaga się, aby zagwarantowano im prawo do wykonywania pracy „bez strachu” i groźby ingerencji.
Burakow młodszy został zatrzymany 15 maja, jako ostatni z pięciu dziennikarzy. Wiedząc, że milicjanci go szukają, nie opuszczał wynajmowanego mieszkania przez kilka dni. W ubiegły piątek przyjechała do niego milicja w towarzystwie właściciela domu, po czym zabrano go na komisariat w Mohylewie.]
Według Centrum Praw Człowieka „Wiasna”, od 6 maja na Białorusi zatrzymano ok. 120 osób, skazano na areszty 55 osób, za kratkami odsiedzą łącznie ponad 500 dni (od 2 do 25 dni). Kolejne 30 osób zostało ukaranych grzywną za łączną kwotę przekraczającą 13 tysięcy USD. Represje dotknęły uczestników wieców wsparcia dla uwięzionego blogera Siergieja Tichanowskiego i przeciwników uruchomienia fabryki baterii w Brześciu, którzy pod pretekstem „karmienia gołębi” protestują od ponad 2 lat w Brześciu.
oprac. ba na podst. afn.by. fot. gazetaby.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!