W piątek 12 października w miejscowości Lenino, (powiat horecki), odbyły się uroczystości upamiętniające 75. rocznicę krwawej bitwy, w której z Wehrmachtem walczyli żołnierze radzieccy i polscy w składzie sowieckiej 33 Armii. Ofiary wspominali nie tylko mieszkańcy, ale także przedstawiciele polskiej ambasady, białoruskich i polskich organizacji. Warszawskie obchody rocznicy bitwy pod Lenino rozpoczęły się Mszą świętą w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w intencji poległych, zmarłych i żyjących żołnierzy 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki.
Rocznicowe uroczystości 75. lecia bitwy pod Lenino odbyły się na Białorusi w piątek. Rozpoczęły się pod pomnikiem żołnierzy radzieckich, gdzie proboszcz parafii prawosławnej w Gorkach, ksiądz Siergiej Mosur, odczytał modlitwę za spokój dusz wszystkich poległych tam 75 lat temu, po czym urzędnicy szczebla regionalnego i powiatowego, pracownicy Ambasady RP i Polacy z Białorusi oraz okoliczni mieszkańcy złożyli przed pomnikiem wieńce i kwiaty.
Następnie zgromadzeni przeszli pod pomnik polskich żołnierzy, który znajduje się tuż obok pomnika żołnierzy radzieckich. Przy dźwiękach marszowych i pieśniach wojskowych kolumna udała się na polski cmentarz wojskowy.
Tam, proboszcz katolickiej parafii w Gorkach ks. Andrzej Kewlicz podczas Mszy św. polowej modlił się za wszystkich żołnierzy, którzy zginęli pod Lenino. Nabożeństwo żałobne zostało odprawione po polsku, po polsku wybrzmiał też Apel Poległych.
Ambasador Polski na Białorusi Artur Michalski podziękował za modlitwę i żywe wspomnienie polskich żołnierzy.
Uczestnicy uroczystości złożyli wieńce i kwiaty przy grobie Nieznanego Żołnierza, który znajduje się w pobliżu muzeum.
Ostatnim punktem obchodów było spotkanie przy Muzeum sowiecko-polskiego braterstwa broni.
Rocznicowe uroczystości odbyły się też w Warszawie. Rozpoczęły się Mszą świętą w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w intencji poległych, zmarłych i żyjących żołnierzy 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki.
Po nabożeństwie miał miejsce Apel Poległych przed Grobem Nieznanego Żołnierza, podczas którego upamiętnieni zostali żołnierze tej szczególnej Dywizji. Uroczystość zakończyła się ceremonią złożenia wieńców i wiązanek kwiatów.
Ta ogromna ofiara życia, złożona na polu bitwy pod Lenino, jest bardzo znamienna. Wiemy, że Sowieci nie liczyli się z życiem nawet własnych żołnierzy, cóż mówić o Polakach, potraktowanych jak mięso armatnie. Można wręcz powiedzieć, że Lenino po części dopełniło ofiary Katynia – napisał w liście do uczestników uroczystości Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
-Na przekór wszystkiemu polscy żołnierze okazali wolę walki. Tak już jest w polskiej tradycji, że cytując wiersz: „krwi nie odmówi nikt”. Męstwo i wojenny heroizm mamy niejako zapisane w genach.
75 lat temu, 12 października 1943 r., nieopodal wsi Lenino, na Białorusi rozpoczęła się krwawa bitwa pomiędzy polską 1 Dywizją Piechoty im. Tadeusza Kościuszki w składzie sowieckiej 33 Armii a Wehrmachtem. W walkach, których rocznica obchodzona była w PRL jako Dzień Ludowego Wojska Polskiego, straty polskie stanowiły około 20 proc. stanu dywizji.
Kresy24.pl za horki.info/ba
5 komentarzy
kresowiak
15 października 2018 o 21:34Bitwe pod Lenino komuchy przedstawialy nam przez dlugi czas jako triumf polskiego oreza w II WS – w rzeczywistosci byla to krwawa laznia, jaka hitlerowcy sprawili niedoswiadczonym polskim zolnierzom z laskawym przyzwoleniem sowietow … Ofensywa miala pojsc rowno po prawej i lewej flance polskiej dywizji, tyle ze sowieckie jednostki omalze nie ruszyly sie z miejsca i Polakom grozilo calkowite okrazenie przez Niemcow. W tej sytuacji sowieckie dowodztwo wydalo podly rozkaz dalszej ofensywy, ktory zostal przytomnie zignorowany przez dowodce I Dywizji, gen. Berlinga, ktory ta decyzja uratowal zycie resztkom dywizji (a i tak poleglo ich wiecej niz pod Monte Cassino). Berling za swoja decyzje odwrotu zostal nastepnie pozbawiony dowodztwa nad I Dywizja, a przypieczetowala jego los decyzja niesienia pomocy,bezskutecznej, bo ruscy nawet odmowili wsparcia ogniowego zza Wisly) powstancom warszawskim we wrzesniu 1944 roku. Niech zyje polsko.radzieckie braterstwo broni !!!
józef III
15 października 2018 o 21:59na ostatnim foto : „pułkownik” (bez matury ale za to w zimowych cywilnych rękawiczkach) zaś „generał” to chyba jakiś przebieraniec, kto widział generała z szablą prowadzącego poczet sztandarowy ? a poza tym : Chwała Poległym !
ktos
16 października 2018 o 08:12Hmmm a ten orzel na pomniku to korone zgubil. Swietnie ze Rosjanie pamietaja walki zolnierza polskiego. Teraz czekamy na uroczystosci upamietniajace walki z 1939r z Armia Czerwona.
Miotła
16 października 2018 o 08:51„Można wręcz powiedzieć, że Lenino po części dopełniło ofiary Katynia – napisał w liście do uczestników uroczystości Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.”
Co za głupie i bezczelne słowa w takim miejscu i w takim momencie.
Artman
8 marca 2020 o 19:16Militarnie to była klapa. Zginęło kilkuset żołnierzy a nie wywalczono nic. Niemcy te pozycje utrzymali jeszcze przez 8 miesięcy. Natomiast ważne było to że żołnierze polscy stanęli do walki z niemieckim okupantem na kolejnym froncie.
Obok PSZ na zachodzie i ugrupowań zbrojnych w okupowanym kraju także na froncie wschodnim polscy żołnierze walczyli z hitlerowcami. Dzięki temu byliśmy pełnoprawnymi członkami koalicji antyhitlerowskiej i znaleźliśmy się w gronie moralnych zwycięzców II WŚ, choć politycznie tę wojnę przegraliśmy.