Za niezrozumiałe uważa białoruska opozycja wyłączenie szefa białoruskiego MSZ Władimira Makieja z zakazu wjazdu na teren państw Unii Europejskiej.
Makiej jest odpowiedzialny za łamanie praw człowieka i za wszystko, co wydarzyło się na Białorusi 19 grudnia 2010 roku. Jest współwinnny zbrodni popełnionych wtedy i nadal popełnianych wobec więźniów politycznych przez reżim Łukaszenki – uważa polityk opozycyjnej białoruskiej partii Chrześcijańska Demokracja Witalij Rymaszewski. Proponuje, aby na listopadowym szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie Białoruś była reprezentowana nie przez reżimowego ministra, lecz przez przedstawicieli opozycji.
Nie widzi uzasadnienia dla zawieszenia sankcji wizowych dla Makieja również były więzień polityczny Wasil Parfiankau, według którego represje na Białorusi wciąż się pogłębiają.
– Białoruski dyktator robi to, na co ma ochotę. Samo uwolnienie więźniów politycznych nie jest wystarczające dla rozpoczęcia negocjacji Zachodu z białoruskim reżimem. Trzeba ich rehabilitować i przywrócić wszystkie prawa. A sankcje UE i USA powinny być jeszcze większe – twierdzi opozycjonista.
W poniedziałek w Brukseli odbyło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych sześciu krajów Partnerstwa Wschodniego z szefami dyplomacji państw UE przed listopadowym szczytem w Wilnie. W oficjalnych spotkaniach brał również szef białoruskiej dyplomacji Uładzimir Makiej, wobec którego UE zawiesiła w czerwcu sankcje wizowe.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!