Izba Reprezentantów Białorusi przyjęła dziś w drugim czytaniu poprawki do art. 130 kodeksu karnego („podżeganie do rasowej, narodowej czy religijnej wrogości lub niezgody”). Nowelizacja przewiduje utworzenie mechanizmów prawnych, które pozwolą stosować kary za gloryfikację ustroju totalitarnego. Ale chodzi tylko o nazizm.
Nowelizacja daje ogólną definicję nazizmu i zakazuje jego propagowania, publicznego demonstrowania, produkcji, przechowywanie, dystrybucji i nabywania w tym celu symboli i akcesoriów nazistowskich, a także symboli i akcesoriów z organizacji ekstremistycznych i terrorystycznych.
Zgodnie z projektem ustawy, za celową publiczną rehabilitację nazizmu wraz z podżeganiem do nienawiści rasowej lub innej nienawiści społecznej (art. 130 kodeksu karnego Republiki Białoruś) będzie groziła odpowiedzialność karna.
Ustawodawca nie pochylił się nawet nad zakazem symboliki komunistycznej. Spór o to, który ustrój – nazistowski czy komunistyczny był gorszy, na Białorusi nawet się nie rozpoczął, choć świat dawno temu uznał, że oba systemy to najczarniejsza karta w historii nowożytnej.
Białoruś to dziś sowiecki skansen z wszechobecnymi pomnikami Lenina, Dzierżyńskiego, gdzie ulice miast wciąż noszą imiona bohaterów epoki komunizmu, gdzie 7 listopada obchodzi się święto Wielkiej Rewolucji Październikowej, czyli przewrotu bolszewickiego z 1917 roku w Rosji, gdzie kwestionuje się sprawstwo stalinowskich zbrodni, (uniemożliwiając jednocześnie historykom prowadzenie badań). Białoruski reżim szczerze wyznaje i pilnie praktykuje najważniejszą zasadę bolszewików: w imię utrzymania władzy – wszystkie metody dozwolone.
oprac.ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!