Według doniesień medialnych, jednostki białoruskich sił specjalnych przygotowują się do desantu na Ukrainie. Poinformował o tym portal ZN.UA, opierając się na źródłach dyplomatycznych.
Możliwe miejsca lądowania to okolice Kijowa i Żytomierza.
Wcześniej Centrum Strategii Obronnych podało, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że samozwańczy rząd Republiki Białoruś (RB) zdecyduje w najbliższych godzinach o udziale Sił Zbrojnych Republiki Białorusi w wojnie prowadzonej przez Federację Rosyjską przeciwko Ukrainie. Oznacza to użycie wszystkich sił i środków sił zbrojnych Białorusi przeciwko Ukrainie.
Opr. TB, https://zn.ua/
fot. Wikipedia
5 komentarzy
Anna
27 lutego 2022 o 18:02nie ma Białorusi jest tylko białoruska Obłast teren okupowany przez Federacje Rosyjska
nie panimaju
27 lutego 2022 o 19:42Dlaczego faceci są w kapeluszach, a kobieta bez kapelusza
qumaty
27 lutego 2022 o 22:58Niech sobie łukaszyści atakują, trzeba być wybitnym debilem by oczekiwać, że generalnie gorsza i jeszcze mniej zmotywowana do wojny za Putina, białoruska armia, odniesie jakiś niesamowity sukces. Czy tam służą kosmici czy ta sama młodzież co w 80% jest przeciw Łukaszence? Dryl na placu apelowym to jedno, ale umierać na nieswojej wojnie? Ta wojna jest w wielu aspektach inna niż w rosyjskich podręcznikach. Wiele analogii do obrony Finlandi nasuwa się samo. Wymyka się też ona wszelkim schematom. Lotnisko w Hostomelu opanował specnaz, a odbiła… obrona terytorialna. Teoretycznie amatorzy! Gołym okiem widać brak chęci umierania w tej wojnie u rosjan i bezprzykładne męstwo ukraińców. Putin ma rosnący problem i żadnej opcji wyjścia z twarzą z tej awantury.
Radosław2020
28 lutego 2022 o 02:08Pora zacząć jeździć czołgami wzdłuż granicy z Białorusią, może wtedy łukaszenka zrozumie że może mu zabraknąć wojska na obronę Brześcia, Lidy czy Pińska.
Kocur
28 lutego 2022 o 12:24łukasz nie ma wyboru, jak nie ruszy, to putin go zarąbie. A widząc co dzieje się na Ukrainie, putin zaczyna się miotać jak szczur zapędzony do kąta. Poza tym jego stan psychiczny, mówiąc delikatnie, jest nadwyrężony. Poczekamy, zobaczymy, jak mawiają ruskie, może jakaś apopleksja go trafi, i chociaż jeden problem się rozwiąże.