Propozycje reagowania przez Białoruś na rozmieszczenie w litewskim Podbrodziu amerykańskich żołnierzy i jednostki pancernej, 15 kilometrów od litewsko-białoruskiej granicy, przedstawił w poniedziałek minister obrony Białorusi Andriej Rawkow, który – dodajmy – w piątek spotkał się w Moskwie ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Szojgu.
„W ramach komponentu wojskowego, wspólnie z głową państwa podjęliśmy szereg decyzji, które pozwolą nam zwiększyć wysiłki, aby odpowiednio zareagować na działania zgrupowania wojskowego na terytorium sąsiada” – powiedział minister Andriej Rawkow.
Minister zapowiedział, że podjęte zostaną działania mające na celu wzmocnienie białoruskiej granicy państwowej, zwiększona zostanie liczba sił lądowych na kierunku litewskim. Szef resortu obrony oświadczył, że oprócz komponentu wojskowego podjęte zostaną działania informacyjne i dyplomatyczne. To – według ministra – bardzo mocno podniesie kwestię obecności wojsk NATO w pobliżu granicy z Białorusią.
„W ramach reakcji będą prowadzone na tym kierunku taktyczne działania przez siły rakietowe, artylerię, lotnictwo, strzelców zmotoryzowanych, desant i wspólne operacje ze strażą graniczną. Jest wystarczająco dużo środków – zarówno zaplanowanych, jak i zatwierdzonych przez szefa państwa na dzisiejszym posiedzeniu” – dodał szef resortu obrony.
Rawkow poinformował również, że Białoruś i Rosja, uwzględniając zmieniającą się sytuację, dokonają odpowiednich zmian w dyslokacji jednostek wojskowych”.
W ocenie białoruskiego ministra obrony, „zamierzone działania są adekwatne do działań zachodzących na terenie sąsiedniego państwa”, czyli Litwy.
21 paździenika na Litwę przybył batalion amerykańskiej piechoty wyposażony w czołgi i wozy bojowe. Żołnierze dywizji Wojsk Lądowych USA z bazy Fort Hood w Teksasie będą tu ćwiczyli przez pół roku.
Prezydent Białorusi Alaksander Łukaszenka w reakcji na to polecił sekretarzowi Rady Bezpieczeństwa i ministrowi obrony przygotować plan działań w zakresie reagowania na działania związane z rozmieszczeniem na Litwie amerykańskich żołnierzy i broni pancernej 15 km od granicy białoruskiej.
Minister obrony Litwy Raimundas Karoblis uspokajał Łukaszenkę, że ze strony Zachodu nic Białorusi nie grozi.
„Strona białoruska zna powody, dla których tak się dzieje, i nie mają one nic wspólnego z Białorusią i nie są skierowane przeciwko niej”, powiedział Koroblis.
Karoblis przypomniał też, że rotacja sił NATO, w tym Stanów Zjednoczonych – jest powszechną praktyką, szczególnie po 2014 roku.
„Takie rotacje występowały w przeszłości i będą kontynuowane w przyszłości. Uważamy, że jest to ważny czynnik odstraszający dla bezpieczeństwa w naszym regionie”, powiedział minister
oprac.ba
1 komentarz
karoll
29 października 2019 o 07:38Oj się ruski wystraszył 30 czołgów.