Białoruska delegacja na czele z Aleksandrem Łukaszenką poleci 15 marca do Sankt Petersburga. Będą prosić prezydenta Putina o kolejny kredyt w wysokości 2 mld. dolarów. Tym razem pieniądze mają zostać wpompowane w modernizację białoruskiej gospodarki.
Strona białoruska przygotowała się solidnie do rozmów. Gotowy jest nawet projekt umowy. Zgodnie z nim, Białoruś zobowiązuje się do spłacenia kredytu do 2027 roku, w 40 równych transzach, a pierwsza ma być zapłacona w 2018 roku.
Aleksander Łukaszenka jest chyba pewien sukcesu. Przypływ gotówki zapowiedział już w grudniu 2012 roku, zaraz po powrocie z Moskwy. Teraz zwracając się z prośbą do Rosjan, przypomniał im o złożonych obietnicach realizacji pięciu wspólnych projektów integracyjnych.
Rzeczywiście, premier Rosji Dmitrij Miedwiediew na wspólnym posiedzeniu rady ministrów ZBiR, polecił Białorusi wytypowanie pięciu firm białoruskich lub białorusko- rosyjskich, w które należy „tchnąć nowe życie”.
2 miesiące później, 12 lutego, rosyjski wicepremier Arkadij Dworkowicz podczas wizyty na Białorusi pochwalił gotowość kilku białoruskich przedsiębiorstw do dalszej integracji z rosyjskimi kompaniami.
Dworkowicz odwiedził wtedy MAZ „, Grodno Azot” i „Gomselmasz”, ale ze względu na napięty harmonogram nie zdążył odwiedzić Mińska Fabryka Traktorów.
Przypuszczalnie to właśnie w te przedsiębiorstwa może zostać „tchnięte nowe życie”. Choć według ekonomisty Lwa Margolina, jeśli Rosja rzeczywiście udzieli pożyczki, to zostanie ona wydana na spłatę deficytu budżetowego, a nie na modernizację gospodarki.
„Wszystko zależy od tego, co zaproponuje Rosja i na ile to będzie dla niej ważne”- powiedział gazecie „Zawtra twajej strany” ekonomista. Zdaniem eksperta, mogą to być stare kwestie prywatyzacji, na które jednak są już dwie transze pożyczki z unii euro-azjatyckiej. Rosjanom może chodzić też o współpracę w sferze wojskowej.
– Jedno jest pewne. 2 miliardy, o które zabiega oficjalny Mińsk, nijak się ma do modernizacji. Białoruś nie ma żadnych pieniędzy – konstatuje Margolin. – A te dwa miliardy, to kwota jakiej brakuje w budżecie na spłatę zobowiązań w bieżącym roku.
Kresy24.pl/belaruspartisan.org/zautra.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!