Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi zajęło stanowisko ws. szczątków Kastusia Kalinowskiego i innych powstańców styczniowych, których doczesne szczątki odnalezione w 2017 roku na Górze Gedymina, mają być w tym roku uroczyście pochowane na Starej Rossie w Wilnie.
Dotychczas wiadomo było, że resorty kultury Polski i Litwy ustalają szczegóły wspólnej uroczystości pogrzebowej, zaś ze strony białoruskiej upamiętnieniem zainteresowane były jedynie środowiska demokratyczne.
Taką tezę potwierdza dyrektor Litewskiego Instytutu Historii Alwydas Nikżentajtis, który powiedział Radiu Svaboda, że podczas gdy litewska i polska strona omawiają niuanse dotyczące pochówków i upamiętniania bohaterów Powstania Styczniowego, oficjalna Białoruś po prostu je ignoruje. Dodał on, że kiedy pojawiły się informacje, iż napisy na grobach bohaterów miały być tylko w języku litewskim i polskim, białoruskie społeczeństwo obywatelskie wystosowało apel do prezydent Grybauskaite, zaś władze białoruskie w ogóle na to nie zareagowały.
Tymczasem gazeta Nasza Niwa poprosiła o komentarz w tej sprawie Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi. Rzecznik MSZ Anatolij Hłaz twierdzi, że nie jest prawdą jakoby oficjalny Mińsk nie reagował.
„Moim zdaniem jest to błędne wrażenie. Dla Białorusi Kastuś Kalinowski jest ważną postacią historyczną, i co do tego nie może być wątpliwości. Ale nie można mówić, do kogo należy bardziej, bo to wspólne dziedzictwo historyczne, które jednoczy narody Białorusi, Polski i Litwy. Z tego założenia wychodziliśmy i wciąż tak uważamy”, powiedział Hłaz.
Dodał, że takie samo podejście znajduje po stronie litewskiej, za co jest jej bardzo wdzięczny. Powiedział, że widzi też pełną gotowość Litwy do współpracy. Według rzecznika MSZ, mylne wrażenie mogło powstać dlatego, że resort skoncentrował swoje działania na konkretach i nie informował o tym mediów.
Jakich konkretach? Hłaz mówi, że w listopadzie 2018 r. białoruscy eksperci państwowi oficjalnie pojechali do Wilna, gdzie zapoznali się z ekspertyzami wykonanymi przez litewskich naukowców. Ponadto, według rzecznika, trwają rozmowy ze stroną litewską o możliwości współpracy przy badaniu szczątków starszego brata Kastusia Kalinowskiego, pochowanego na Białorusi.
Anatolij Hłaz zdradził, że strona białoruska zabiega o to, aby na mogiłach znalazły się inskrypcje w języku białoruskim.
„Jesteśmy bardzo zainteresowani tym, aby historycznej sprawiedliwości wobec tej osoby stało się zadość, i jesteśmy gotowi do aktywnej współpracy z naszymi litewskimi i polskimi partnerami oraz z białoruskim społeczeństwem”- powiedział Anatolij Hłaz.
Powstanie Styczniowe na Białorusi nazywane Powstaniem Kalinowskiego, bo w świadomości narodowej Kastuś Kalinowski pozostaje jednym z najważniejszych bohaterów narodowych. Mimo to władze próbowały do tej pory jego rolę w zrywie zdyskredytować, nazywając go katem białoruskiego ludu, a jako bohatera wskazując Murawjowa.
oprac.ba
1 komentarz
józef III
1 kwietnia 2019 o 11:04Wincenty Konstanty Kalinowski był Polakiem pochodzącym z okolic Świsłoczy.