Białoruska sekcja Radia Svaboda poinformowała, że w tygodniu poprzedzającym święta Bożego Narodzenia, w Mińsku zamknięto co najmniej dwie prywatne szkoły języka polskiego.
Portal powołuje się na dyrektora szkoły języka polskiego z Mińska (ze względów bezpieczeństwa jego nazwisko pozostaje anonimowe).
Jak powiedział Svabodzie, w zeszłym tygodniu służby zatrzymały nauczyciela jego placówki. Przyszli po niego funkcjonariusze Zarządu Głównego ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji (GUBAZIK). Przy okazji zażyczyli sobie wydania statutu i innych dokumentów szkoły.
Ale co najważniejsze, funkcjonariusze sił bezpieczeństwa zażądali list uczestników kursów języka polskiego z ostatnich lat. Dyrektor powiedział Svabodzie, że szkoła nie mogła przekazać tych informacji choćby dlatego, że ich nie przechowuje, a aktualne wykazy dostępne są u dyrektora szkoły, a ten pracuje z zagranicy.
Według rozmówcy Swobody, to żądanie służb specjalnych postawiło go przed trudnym wyborem moralnym. Musiał bowiem zdecydować, czy wydać w ręce służb klientów szkoły, czy swoich pracowników.
„Z jednej strony [siły bezpieczeństwa] wywierają presję na pracowników, aby przekazali wszystko. I nie wiem, co z nimi zrobią, jeśli tego nie pokażą. Z drugiej strony nauczyciele wywierają na mnie presję, bo boją się o siebie i swoje życie. Z drugiej strony rozumiem, że jeśli ujawnimy informacje setek, jeśli nie tysięcy osób (klientów), może to się dla nich skończyć rozmową ostrzegawczą lub czymś gorszym” – zastanawia się dyrektor.
Siłowicy zasugerowali dobrowolne zamknięcie szkoły grożąc przy tym, że następnym razem do szkoły przyjdą „poważni ludzie w maskach”.
„Przestańcie się reklamować, zaprzestańcie działalności, napiszcie oświadczenie o likwidacji” – cytuje funkcjonariuszy rozmówca Svabody..
Mówi, że nie pozostawiono im wyboru – szkoła zostanie zamknięta, bo wykładowcy boją się kontynuować pracę pod tak ogromną presją.
Dyrektor dodaje, że w ciągu ostatnich miesięcy do jego szkoły kilkakrotnie przychodzili przedstawiciele wydziału oświaty. Takie wizyty składali wszystkim ośrodkom nauczania jezyka polskiego. Niektóre szkoły językowe usunęły język polski ze swoich usług, inne zmuszone zostały do zamknięcia.
Svaboda przypomina, że na fali represji po wyborach prezydenckich w 2020 roku, prześladowania dotknęły także nauczycieli polskich szkół. Wielu dyrektorów i nauczycieli musiało wyjechać z kraju.
Od 2022 roku dwie szkoły z polskim językiem wykładowym w Grodnie i Wołkowysku, zbudowane za pieniądze polskiego podatnika zostały całkowicie zrusyfikowane.
Zamknięto również jedną z najstarszych i największych szkół prywatnych w Grodnie stowarzyszenia „Polska Macierz Szkolna”, która przez prawie 30 lat przygotowywała setki dzieci do przyjazdu do Polski.
oprac. ba za svaboda.org
1 komentarz
Jagoda
29 grudnia 2023 o 10:26Kpłchozowy Agro Führer potrafi jedynie „walczyć” ze zmarłymi i dzieciakami taki z niego gieroj !