W trybie pilnym Białoruś podpisała z Syrią umowę o współpracy i wzajemnej pomocy w sprawach celnych. Dokument został ratyfikowany 22 października 2015 roku, a więc zdążył zostać zatwierdzony przez obie izby „parlamentu” i podpisany przez Łukaszenkę, informuje AFN.
Na tle toczącej się wojny domowej w Syrii, która pochłonęła ponad 250 tysięcy istnień ludzkich, gdy kraj został opanowany przez terrorystów z Państwa Islamskiego i gdy najbliższy sojusznik Aleksandra Łukaszenki – Putin, konfrontuje się z całym światem, bo zatroszczył się o los prezydenta Assada, Białoruś w trybie pilnym nawiązuje z Syrią współpracę.
Z jednej strony Syria, która pogrążona jest w się w chaosie i zniszczeniu i potrzebuje dostaw – i to wszystkiego, z drugiej – Assad obiecał „najsmaczniejsze konfitury” firmom rosyjskim. Zdaniem ekspertów Białoruś pilnie potrzebuje dywersyfikacji eksportu, ale eksport towarów przemysłowych i eksport sprzętu wojskowego i broni – robi różnicę; ciągniki, siewniki i wiejadła z fabryk MTZ to nie to samo co systemy rakietowe dalekiego zasięgu.
Syria to nie jedyny kraj, do którego chciałaby wejść Białoruś wykorzystując spustoszenie spowodowane działaniami wojennymi. Przy tym białoruski prezydent, który przyjmując w Mińsku „normandzką czwórkę” okrzyknięty został niemal przez Zachód „gołąbkiem pokoju”, nie brzydzi się współpracować ze wszystkim stronami „wewnętrznego” konfliktu, o czym świadczy choćby doświadczenie współpracy z Irakiem z czasów Saddama i po nim: przyjaźnimy się z władzami i z Kurdami.
1 października minister spraw zagranicznych Białorusi Władimir Makiej spotkał się z syryjskim ambasadorem na Białorusi Abdulem Majid Bassamem. – Podczas spotkania strony omówiły aktualną sytuację w Syryjskiej Republice Arabskiej, a także kwestie stosunków dwustronnych – informowała służba prasowa Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ale szczegółów spotkania nie ujawniono.
27 października Makiej oświadczył, że Białoruś wspiera działania Rosji w Syrii i uważa, że Moskwa powinna przyłączyć się do międzynarodowej koalicji przeciwko terroryzmowi.
„Oczywiście, wspieramy działania Rosji w Syrii, ponieważ z naszego punktu widzenia te działania są w pełni zgodne z prawem międzynarodowym” – powiedział szef MSZ.
Przy tym kolega Makieja – szef Ministerstwa Obrony Rawkow nie widzi różnicy między syryjskimi rebeliantami –przeciwnikami Assada i terrorystami Państwa Islamskiego.
Taki wniosek można wysnuć ze słów Rawkowa, które padły 22 października w Baranowiczach podczas spotkania z szefami krajowych mediów. Rawkow chwalił Rosję za podjęcie działań mających na celu zwalczanie tej „zarazy”.
„Ta zaraza, której na imię Państwi Islamskie postępuje od dołu, z samego podbrzusza, między innymi z byłego Związku Radzieckiego. – powiedział Rawkow.
Według ministra obrony Białorusi, Rosjanie nie mają w Syrii żadnych własnych interesów. „Oni po prostu uczciwie chcą walczyć o coś”.
Kresy24.pl/afn.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!