Organy ludzkie i krew na eksport – taki sposób na przyciągnięcie waluty do kraju wymyśliły białoruskie władze. Według najnowszych danych białoruskiego urzędu statystycznego Biełstat, eksport organów ludzkich zwiększono o ponad kilkaset procent – pisze portal belsat.eu w artykule pt. „Krwawy biznes białoruskiego państwa”.
Jak pisze portal, stacje krwiodastwa na Białorusi zebrały ostatnio od dawców ponad 200 ton ludzkiej krwi. Zdaniem członka Towarzystwa dawców krwi Igora Kowalenki, takie informację rodzą pytanie: – po co białoruskiej służbie zdrowia tyle krwi?
Dane dotyczące eksportu towarów w pierwszym kwartale tego roku wskazują, że z Białorusi wywozi się dwukrotnie więcej krwi, z czego większość trafia do Rosji. Jeszcze w 2010 roku Izba Reprezentantów uchwaliła stosowny dokument, argumentując decyzję tym, że na Białorusi nie brakuje dawców, jednak brakuje odpowiednich warunków dla przetwarzania.
Takie stanowisko władz dziwi Igora Kowalenkę. Według niego w Rosji nie ma zakładów, które są przystosowane do przetwarzania krwi lub osocza, za to krew jest bardzo potrzebna na miejscu, ponieważ na Białorusi jest bardzo dużo dzieci chorych na hemofilie i białaczkę.
Reasumując, krew eksportuje się najprawdopodobniej nie w celu przetwarzania, tylko na sprzedaż. A kto zarabia na tym procederze – państwo czy prywatne firmy? – na to pytanie Ministerstwo zdrowia odmówiło udzielenia odpowiedzi, a bezpośredniego dostępu do tego rodzaju informacji nie ma.
Przymusowe pobieranie krwi odbywa się na Białorusi sporadycznie, za to dawcą organów może po śmierci zostać każdy, kto za życia nie wypełnił odpowiedniej deklaracji. Pobieranie organów od osób zmarłych reguluje ustawa z 2007 roku, przyjęcie której miało przyczynić się do zwiększenia liczby przeszczepów na Białorusi.
Jak informuje Biełsat, o ile w I kwartale 2013 z Białorusi wywieziono 32 kg. ludzkich organów, to już w I kwartale br. wyeksportowano – 14 ton !!. Nie wiadomo tylko dokąd. Władze utajniły tę informację.
Kresy24.pl za belsat.eu
3 komentarzy
bernard
23 maja 2014 o 22:2214 ton za duzo, moze 140 kg jakies dziwne te informacje
Marek
24 maja 2014 o 18:23Ale przepis, że każdy jest dawcą kto za życia nie zdeklarował się na piśmie, że nim być nie chce jest godny naśladowania i u nas.W Polsce pokutuje stara zasada, że dawcą może być ten,kto się zgodzi na to za życia, dla tego mamy problem z narządami wiecznie.
Ogurek
27 maja 2014 o 19:2714 ton, odkopali z cmentarza organy zgniłe na handel, do chin nakarmić tygrysów heheehe