Nie teraz, ale dopiero w 2020 roku chcą wrócić władze w Mińsku do zerwanych negocjacji z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Do tego czasu rząd białoruski planuje utrzymać umiarkowane reformy w kraju – poinformował premier Siergiej Rumas.
Negocjacje między republiką a funduszem o udzieleniu pożyczki w wysokości około trzech miliardów dolarów przerwano latem ubiegłego roku: strony nie porozumiały się w kwestii reform na Białorusi, w szczególności Mińsk nie zgodził się na urealnienie opłat komunalnych, czyli wzrost taryf za mieszkania i tp. Mińsk nie chciał też słyszeć o uwolnieniu cen i restrukturyzacji zakładów państwowych. Aleksander Łukaszenka tłumaczą w licznych wywiadach twarde stanowisko Białorusi twierdził, że nie chce „szoku dla społeczeństwa”.
Niedawno minister finansów RB w wywiadzie dla agencji Reuters nie wykluczył, że do tematu pożyczki będzie można wrócić w 2020 roku, a w 2019 roku Białoruś jest w stanie spłacać dług zagraniczny bez tego kredytu.
Jak poinformowała służba prasowa Rady Ministrów, premier Siergiej Rumas w poniedziałek spotkał się ze stałym przedstawicielem MFW w regionie, Nadimem Ilahi.
Według premiera Białorusi, w listopadzie tego roku strony omówią politykę gospodarczą Białorusi, biorąc pod uwagę konstruktywne podejście MFW do specyfiki geopolitycznej i gospodarczego środowiska, w którym obecnie znajduje się republika.
„Mamy nadzieję, że zbliżające się spotkanie będzie doskonałą okazją, aby „odświeżyć” nasz dialog, aby uwzględnić aspekty nowego programu działań rządowych” – powiedział Rumas.
Podkreślił także, że nowy kurs rządu ma na celu poprawę konkurencyjności gospodarki kraju, wzmocnienie instytucji rynkowych, własności prywatnej oraz prowadzenie zrównoważonej polityki makroekonomicznej.
Według Rumasa Rada Ministrów skupi się na zmianach strukturalnych, ale rząd utrzyma umiarkowane reformy w kraju.
Od 2015 roku Białoruś zabiegała w Międzynarodowym Funduszu Walutowym o kredyt w wysokości 3 mld USD, jednak instytucja ta oczekiwała od Mińska podjęcia bardziej zdecydowanych kroków w kierunku gospodarki rynkowej.
W 2020 roku Białoruś będzie miała za sobą wybory, zarówno prezydenckie jak i parlamentarne. A zatem będący rzekomo przedmiotem troski prezydenta „szok zadany społeczeństwu” i możliwa reakcja na podwyżki, nie będzie już tak ryzykowna dla oficjalnego Mińska jak dziś, na kilka miesięcy przed serią kampanii wyborczych.
Kresy24.pl/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!