Rok po tym, jak Aleksander Łukaszenka wypowiedział wojnę „pasożytom społecznym”, zakończył się proces legislacyjny, który zamyka temat karania i ściągania należności od osób, które „intencjonalnie unikają pracy”.
19 listopada Izba Reprezentantów przegłosowała w pierwszym czytaniu poprawki do Kodeksu Wykroczeń Administracyjnych i do Kodeksu Postępowania Administracyjnego, dotyczące karania Białorusinów, którzy nie wnoszą do budżetu państwa opłat wynikających z prezydenckiego dekretu „O zależności społecznej”, zwanego dekretem „O pasożytnictwie”.
Dekret został podpisany w kwietniu tego roku, i jak tłumaczyła służba prasowa prezydenta, dekret miał stymulować osoby w wieku produkcyjnym do podjęcia pracy oraz do spełniania przez nie konstytucyjnego obowiązku uczestniczenia w finansowaniu wydatków państwowych.
Teraz zgodnie z prawem osoby, które nie pracują dłużej niż 183 dni w roku muszą zapłacić podatek na rzecz Skarbu Państwa w wysokości 20 podstawowych jednostek (równowartość około 800 złotych rocznie – red.).
– Za nieopłacenie lub opłatę niepełną, przewidziana jest odpowiedzialność administracyjna w formie kary grzywny lub aresztu. Protokoły naruszeń sporządzą upoważnieni urzędnicy organów podatkowych, a sprawy będą rozpatrywane przez organy podatkowe lub sądy dzielnicowe – przypomniał dziś deputowanym zastępca ministra ds. podatków i ceł Wasilij Kamienka, przemawiając w Izbie Reprezentantów przed głosowaniem poprawki.
Wcześniej Rada Ministrów ustanowiła procedurę kierowania do prac społecznych osób, które zostały skazane na areszty za niepłacenie lub niedopłatę podatku „od pasożytnictwa”. Postanowieniem RM „pasożyty” odbywające karę pozbawienia wolności będą kierowani do prac przymusowych na podstawie wniosków spływających od organizacji państwowych lub spółdzielni mieszkaniowych.
Według oficjalnych statystk bezrobocie na Białorusi wynosi obecnie około 1,0 proc. Tak niska stopa bezrobocia wynika z faktu, że za bezrobotnych uznaje się tylko osoby, które zarejestrowały się w urzędzie pracy jako bezrobotne. W praktyce Białorusini rezygnują z rejestracji, ponieważ procedury są skomplikowane, zasiłek jest bardzo niski, a osoba ubiegająca się o zasiłek ma obowiązek wykonywania „prac społeczne”.
Kresy24.pl
7 komentarzy
Jan
19 listopada 2015 o 20:49Odwiedzam ten portal od kilku lat co najmniej i tyle tu problemów zostało w tym czasie opisanych, że można się dziwić, że jeszcze ten kraj istnieje. Moim zdaniem, jednak póki jest Rassija, Białoruś będzie. W każdym bądź razie nie wybieram się tam. Może ciekawym byłoby zobaczyć jak wygląda skansen komuny. Ale bez przesady. mają też wszystko to co u nas, różne komórki, TV sat, słyszałem, że jest czyściej, drogi są lepsze i mniej żebraków jak u nas.
MAB - Kresy24
19 listopada 2015 o 20:54Pozdrawiamy Wiernego Czytelnika!
Przemysław Borzyszkowski
20 listopada 2015 o 05:32Panie Janie,
nie jest tam tak źle jak ludziom się wydaje. A to co Pan słyszał, jest prawdą. Jest czyściej, ulice są szersze a Mińsk zadbany. A co najważniejsze nie znam drugiego narodu tak nas lubiącego jak Białorusini. Możemy mówić co chcemy i oceniać to jak chcemy. Ale oni chcą spokoju i pewności dnia jutrzejszego. Czy to złe? Jeżeli chcą kroczyć swoją drogą to niech to robią. To oni muszą dojrzeć do zmian. Ale z ich charakterem jeszcze długo żadnych zmian nie będzie.
Przemek
Były wolontariusz EVS
historia doceni
19 listopada 2015 o 21:32Rzeczywiście drogi są o niebo lepsze. Białoruś dawno jest w Europie.
ernisty
20 listopada 2015 o 11:34Lepsze. I to obydwie.
Poważnie: gdyby w Polsce było tyle samochodów i takie zaludnienie, remonty nie byłyby potrzebne.
Tomek
20 listopada 2015 o 08:02„Tak niska stopa bezrobocia wynika z faktu, że za bezrobotnych uznaje się tylko osoby, które zarejestrowały się w urzędzie pracy jako bezrobotne.”
Dokładnie tak samo jest w Polsce, a stopa bezrobocia jest 10 razy wyższa.
Jan
20 listopada 2015 o 11:56Dziękuję za zainteresowanie moim komentarzem. Oni nas lubią, ja też ich lubię. Chyba charakterem jesteśmy dość podobni do siebie. Słyszałem, że jest wiele b. ładnych kobiet. Pamiętam, takie zdjęcie przy jakimś opisie wycieczki rowerowej na Białoruś. Była tam sprzedawczyni kwasu chlebowego. Piękna. Miała zielone oczy …