Represje na Białorusi mogą trwać do czasu ogłoszenia przez władze tego kraju amnestii dla więźniów politycznych. A może to nastąpić 17 września – mówi były ambasador Białorusi na Słowacji Igor Leszczenia na antenie Europejskiego Radia dla Białorusi.
„Prawdopodobnie wszystko to dojdzie do etapu, kiedy władze w pewnym momencie zaczną grać w jakieś niezależnych decyzje, które będą skierowane do tych, którzy są na zachód od Brześcia. Myślę, że po coś jest ta przeciągająca się saga z listami Woskrieseńskiego (były więzień polityczny, który po uwolnieniu rozsyła listy do uwięzionych opozycjonistów, namawiając ich do pokajania się przed Łukaszenką)” – mówi Leszczenia.
Były dyplomata przekonuje, że 17 września, czyli nowe święto w białoruskim kalendarzu (upamiętniające zbrojną napaść dokonaną 17 września 1939 przez ZSRR na Polskę bez wypowiedzenia wojny), to odpowiednia data na ogłoszenie amnestii. Leszczenia wskazuje, że władze w Mińsku zrobią wiele, aby obchodzony na Białorusi po raz pierwszy Dzień Jedności jakoś się wyróżnił, dlatego z pewnością wykorzystają go propagandowo.
Przypomnijmy, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni przez kraj przetoczyła się fala rewizji w biurach niezależnych mediów i organizacji pozarządowych, zatrzymano dziesiątki osób. W rzeczywistości praca niektórych redakcji i organizacji pozarządowych została sparaliżowana.
1 komentarz
Gresz
20 lipca 2021 o 11:08Oni nie świętują „zbrojnej napaści dokonanej 17 września 1939 przez ZSRR na Polskę bez wypowiedzenia wojny” tylko wyzwolenie Zachodniej Białorusi! Tak to postrzega Baćka i jego ferajna.