Kresy Wschodnie, stanowiące istną mozaikę narodowościową, wydały kilku obywateli RP rosyjskiego pochodzenia, wywodzących się z rodzin porewolucyjnej emigracji rosyjskiej. Kilkoro z nich okazało się polskimi patriotami, ujawniając głębokie zaangażowanie żołnierskie. Zapisali złote zgłoski w historii AK, walczącej na Nowogródczyźnie i Wileńszczyźnie.
Dwaj bracia Kuroczkinowie stanowią przykład wzorcowego patriotyzmu polskiego. Ale stwierdzenie wobec niech, że byli emigrantami nie jest do końca precyzyjne. Mikołaj urodził się on w 3 kwietnia 1914 r. jako syn Aleksego i Stanisławy z d. Wyrzykowskiej, będąc jeszcze poddanym cesarza Mikołaja II. Jednak w wyniku I wojny światowej, przedłużonej we Europie Wschodniej do 1921 r., Kuroczkin jako rodowity Wilnianin stał się obywatelem Polski i członkiem sporej rosyjskiej diaspory miasta położonego nad Wilią. Jako 21-latek rozpoczął jednoroczne przeszkolenie wojskowe w elitarnym 1. pułku piechoty Legionów. Następnie podjął studia na wileńskim Uniwersytecie Stefana Batorego (USB), zapewne spotykając na starym campusie USB studentkę Lidię Lwow. Kuroczkin należał do Akademickiego Konwentu „Ruthenia Vilnensis”.
Wybuch oraz przebieg wojny prowadzonej przez Niemcy i Związek Sowiecki z Polską doprowadził do czasowego znalezienie się Wilna w granicach Litwy. Młody Rosjanin mógł konspirować w Samodzielnym Okręgu Związku Walki Zbrojnej (ZWZ) Wilno czyli występować wówczas przeciw Litwinom. Ważnym dla Kuroczkina było nie zaniedbywanie kondycji fizycznej. Kuroczkin był zapalonym sportowcem i entuzjastą lotów na lotni. Dziesięcioletnie uprawianie lotniarstwa pozwoliło mu prawdopodobnie na przeprowadzenie 12 maja 1942 r. lotu na mięśniolocie, dzięki czemu miał być pierwszym zawodnikiem na ziemiach polskich, mającym na koncie tego rodzaju wyczyn.
Kuroczkin trafił 13 września 1943 r. do Oddziału Lotnego im. Króla Bolesława Chrobrego i został jako zaprzysiężony żołnierz AK.. „Osobiście znałem jedynie «Leszczynę», i braci Kuroczkinów to jest «Wiąza» i «Leśnego». Uzbrojenie, jak już wspomniałem, było marne. Ubrani byliśmy w różne cywilne ciuchy. Jedynie «Leśny» miał na sobie polski mundur wojskowy” – wspominał Marian Korejwo ps. „Milimiter”. W listopadzie „Wiąz”, „Leśny” z jeszcze jednym partyzantem „pojechali z jakimś zadaniem zleconym przez Komendanta do Oszmiany. Po drodze trafili na oddział partyzantki sowieckiej. Zostali okrążeni i rozbrojeni. Był to ten sam oddział, z którym niedawno mieliśmy dagawory. Szczęśliwie wypuszczono ich wolno, lecz broni nie zwrócono” – zapamiętał „Milimiter”. Zaś kilka dni przed Bożym Narodzeniem „Wiąz” i „Leśny” poparli „Szczerbca” przy próbie zdjęcia go ze stanowiska dowódcy 3. Brygady AK. Od stycznia do czerwca 1944 r. Mikołaj Kuroczkin pozostawał żołnierzem dyspozycyjnym i łącznikiem 3. Brygady Partyzanckiej AK na terenie Wilna, mieszkając przy ul. Krzywe Koło, obok domu, który zajmowała żona „Szczerbca”, która była jednocześnie jego krewną.
W lipcu 1944 wziął udział w operacji „Ostra Brama”. Po zdobyciu Wilna nie zdekonspirowanemu Kuroczkinowi udało mu się zdobyć posadę zawiadowcy na stacji kolejowej Dworzec Wilno (Станция Вильнюсский вокзал), gdzie był zatrudniony od lipca do grudnia 1944 r.. W ten sposób uchylił się od rejestracji i służby wojskowej w 1. Armii Polskiej gen. Berlinga. Wówczas miało dojść jednej z najgłośniejszych (w sensie dosłownym) akcji sabotażowych przeciwko Armii Czerwonej, gdy „[…] potężna eksplozja wstrząsnęła miastem; spowodowała to katastrofa kolejowa w pobliżu wileńskiego dworca. Pociąg z amunicją rozpędzony na pochyłości linii kolejowej z Porubanku, podobno na skutek wadliwych hamulców, wpadł z nadmierną szybkością na inny pociąg stojący przed stacją. Pojawiła się wersja sabotażu. Większość pobliskich domów pozbawiona został szyb, do fundamentów zniosło pobliską elektrownię kolejową, […]”. Pięć lat później kpt. Romuald Rajs ps. „Bury” nieświadomy podkreślał przed z emfazą przed informatorem UB w celi własne działania w Wilnie i współpracę z Kuroczkinem: „[…] «Leśny» się został w Wilnie i dostał się na stację kolejową był on tam zawiadowcą […]. «Leśny» przesyłał do «Burego» meldunki co się dzieje w Wilnie […]. «Bury» do Koli ps. «Leśny» przesłał meldunek ażeby on zrobił jaki sabotaż dywersyjny […]. Kola ps. «Leśny» załączył rejsy kolejowe na ten tor, którym szedł pociąg do Wilna i podał sygnał dla maszynisty tego który prowadził pociąg z bombami, że droga wolna […]. Kola ps. «Leśny» rzucił dozorstwo na stacji i uciekł. […] obydwa pociągi się zetknęły i wywołały ogromną katastrofę przy której zginęło około 1000 żołnierzy i ludzi cywilnych”. Informacja o tym okazała się jednym z bluffów kpt. „Burego”. Jerzy Kułak w monografii o 3. Brygadzie Wileńskiej AK sygnalizował właściwą dla „Burego” emfazę, wyolbrzymiającą skutki jego działań. Mało prawdopodobnym było przeprowadzenie przez ppor Rajsa sabotażu o takich rozmiarach. Podobny stosunek do powyższych „rewelacji” ma prof. Piotr Niwiński.
Następnie został repatriowany w grudniu 1944 r. w ramach działań delegacji Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (PKWN) do Białegostoku. Tu udało zmylić funkcjonariuszy filtracyjnych UB i wyjechał do pobliskiej Hajnówki, gdzie zatrudnił w Okręgowej Dyrekcji Lasów Państwowych. Wkrótce sierżant podchorąży Kuroczkin został przeniesiony w lutym 1945 r. do 2. plutonu 4. kompanii samodzielnego batalionu ochrony lasów państwowych, podporządkowanego Naczelnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Tam objął stanowisko zastępcy dowódcy tego pododdziału (jego zwierzchnikiem był „Bury”, występujący jako ppor. Jerzy Góral). Puszcza Białowieska stała się miejscem spotkania „Leśnego” z „łupaszkowcami”, gdy podchorąży Kuroczkin patrolował las z podkomendnymi żołnierzami. Po pertraktacjach partyzanci wypuścili i oddali im broń. Kuroczkin otrzymał kontakty na komendanta rejonu Armii Krajowej/Armii Krajowej Obywatelskiej Hajnówka Tadeusza Siedleckiego ps. „Tadeusz” i Jadwigę Laskowską. „Pamiętam, że do pierwszego spotkania doszło właśnie w holu dyrekcji tartaku [w Hajnówce]. Ludzi na korytarzu kupa i wśród nich «Bury» i «Kolka» [Mikołaj Kuroczkin]. […] Rozmawiał z nimi «Słoń». Sprawiali wrażenie, jakby się już znali” wspominał świadek spotkania, łącznik st. Ułan Rajmund Drozd ps. „Mikrus”.
Podczas ostatniego przyjazdu służbowego z Hajnówki do Białegostoku, „Bury” z „Leśnym” spotkali przypadkowo plut. Kazimierza Chmielowskiego ps. „Rekin”, który dwa dni wcześniej powrócił do stolicy Podlasie po brawurowej ucieczce z obozu w Kałudze. Idąc ulicą z Aleksandrem Domalewskim ps. „Ryży” został „Rekin” wciągnięty przez „Leśnego” do ciężarówki ku konsternacji zdumiałego kolegi. Natomiast dwaj specjaliści od partyzantki niepodległościowej sugerowali błędnie o podporządkowaniu się ppor „Burego” mjr „Łupaszce” już podczas jego koncentracji 5 kwietnia 1945. To wówczas „interesanci” ustalili szczegóły wizyty „Burego” u „Łupaszki”, do którego doszło przed wspomnianą datą, gdy wypadały Święta Wielkanocne. Wkrótce Kuroczkin został oddelegowany do Liten (Lilen? Lilienfeld/Lelice?), gdzie otrzymał dowództwo nad plutonem ochrony lasów państwowych – co nie jest do końca potwierdzone. Po trzech miesiącach Rosjanin zdezerterował z całym plutonem, podporządkowując się 10 maja 1945 r. dowództwu 5. Brygady Wileńskiej AK majora Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszko”. Całą akcją kierował „Bury” przy powiadomieniu „Leśnego” o celach wyjazdu trzydziestoosobowego 2. plutonu w okolice nadleśnictw Brańsk, Rudka i Pietrowo. Później Kuroczkin walczył od września do grudnia 1945 w Narodowym Zjednoczeniu Wojskowym (NZW). Rosyjski „żołnierz wyklęty” został aresztowany 11 maja 1946 r. w Gdańsku. Rosjanin został stracony 19 lutego 1947 r. w więzieniu mokotowskim w Warszawie (druga wersja wspominała o 18 lutego 1947 r.) w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Miejsce jego pochówku jest nadal nieznane.
Sierż. pchor. Kuroczkin został wyznaczony na zastępcę dowódcy oddziału, przemianowanego na II. szwadron 5. Brygady Wileńskiej AK, którego dowódcą pozostał ppor. „Bury”. Po zakończeniu II wojny światowej 31-latek nie zdecydował na ujawnienie, ani zalegalizowanie się w Polsce, rządzonej przez PKWN (a wkrótce przez Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej – TRJN) na fałszywych papierach. Brygada, a wraz z nim II. szwadron szybko powiększały swój stan osobowy, osiągając liczbę 300 żołnierzy – ich zadaniami było głównie eliminowanie aktywnych komunistów z PPR, funkcjonariuszy UB i MO oraz podejrzanych o współpracę z NKWD i UB. Już dwa dni po dołączeniu pododdziału „Burego” i „Leśnego” do 5. Brygady doszło 12 maja do ich pierwszej akcji, w której „[…] nowo przybyłych żołnierzy z Ochrony Leśnej wysłałem ich na zasadzkę na szosę płd. od m. Dziatkowice. Stoczyli oni walkę z autem sow.[ieckim], zabijając trzech żołnierzy (czwarty zmarł z ran w lesie) i zdobyli sprzęt radiowy nad.[awczo]-odbiorczy, który przekazałem ob. «Koryckiemu» [kpt. Jan Trusiak – komendant Obwodu Bielsk Podlaski – przyp. aut.]”. Szwadron prowadził też szkolenia, przeprowadził rajd z całą brygadą na południowy brzeg Bugu, rozbrajał ale i rozstrzeliwał milicjantów (jak na przykład) w Hołowczycach, czy konfiskował towary i pieniądze w magazynach i urzędach, część zawsze rozdając ludności miejscowej. O drugim z braci Kuroczkinów, Anatolu wiemy o wiele mniej. Przed wojną trenował w Wileńskim Towarzystwie Wioślarskim. Stąd była prosta droga do okupacji – Anatol Kuroczkin tworzył konspiracyjną czwórkę z Witoldem Mikuliczem-Radeckim ps. „Swing”, Wiktorem Romanowskim ps. „Mister”, Marianem Korejwo ps. (ówczesny) „Jawor” oraz sternikiem Henrykiem Rochlickim ps. „Leszczyna”. Następnie trafił we wrześniu 1943 r. wraz z bratem do Oddziału Lotnego im. Króla Bolesława Chrobrego. Jego pseudonim brzmiał „Wiąz” i był uzbrojony w 7,62 mm rewolwer wz. 95 „Nagant”.
Anatol z bratem Mikołajem oraz innymi partyzantami polskimi wzięli udział w puczu, stając po stronie swego dowódcy kpt. Gracjana Froga ps. „Szczerbiec”. Ze wspomnień Olgierda Christy możemy przypuszczać co robił Mikołaj poprzez opis aktywności jego brata, Anatola: „W Wilnie rezydowała ekspozytura brygady pod kierunkiem Wiktora Romanowskiego ps. [«]Mister[»] z zastępcą Anatolem Kuroczkinem [«]Wiązem[»], wspierająca brygadę przede wszystkim w łączności z Komendą Okręgu. Zobowiązana była do działań na rzecz oddziału, określanych dzisiaj jako logistyczne. Formowała i wysyłała grupy wolontariuszy, organizowała transport zaopatrzenia medycznego, butelek zapalających, […]. Agentura, jak ją niekiedy zwano, umieszczała rannych w szpitalach lub w konspiracyjnych mieszkaniach, współdziała z delegowanymi do miasta patrolami wykonującymi określone zadania […]. Improwizowaną pomyślnie zakończoną akcją dowodził [«]Mister[»] na czele grupy w składzie: Anatol Kuroczkin [«]Wiąz[»], Władysław Baniuk [«]Turmont[»], Zdzisław Christa [«]Mamut[»] oraz Ryszard Poszytek [«]Bałtyk[»]”. Od stycznia 1944 r. Anatol Kuroczkin pozostawał żołnierzem dyspozycyjnym 3. Brygady AK na terenie Wilna. Niestety nie posiadamy więcej informacji o drugim z Kuroczkinów.
Feliks Koperski
2 komentarzy
olo
3 marca 2019 o 09:12Gdzie oni wszyscy byli ci wyklęci, partyzanci, AK jak upa mordowala Polaków?
Feliks Koperski
3 marca 2019 o 11:54Proszę pisać posty logicznie – nie było ich tam, ale o tym nie jest tekst – artykuł jest o Wileńszczyźnie, a nie Wołyniu i Galicji.