W obawie przed masowymi protestami Kirgistan tworzy specjalne oddziały MSW.
Nowy minister spraw wewnętrznych Abdyłda Suranczijew poinformował o utworzeniu specjalnego pułku wzorowanego na ukraińskim Berkucie. Pułk liczy 600 żołnierzy: 400 w Biszkeku, 200 w Osz, na południu. Powstało też nowe centrum koordynacyjne ds. bezpieczeństwa.
Abdyłda Suranczijew jest szefem MSW od roku. Ma 64 lata i jest generał-majorem milicji. Od 1996 do 2002 r. służył na stanowisku naczelnika milicji Biszkeku. Potem przez 3 lata pełnił funkcję zastępcy ministra spraw wewnętrznych. Zastąpił na stanowisku szefa MSW Szamila Atachanowa, który został wicepremierem ds. bezpieczeństwa Kirgistanu odpowiedzialnym za struktury siłowe republiki.
Nie ma związku z Ukrainą?
Suranczijew zapewnia, że utworzenie specjalnych jednostek MSW, które mają służyć tłumieniu masowych zamieszek i rozruchów, nie jest spowodowane wydarzeniami na Ukrainie. Czy na pewno?
Kirgistan w 2010 roku znalazł się już raz o krok od rozpadu i wybuchu wojny domowej. W wyniku rewolucji, która rozpoczęła się w kwietniu demonstrancjami i obaleniem prezydenta Kurmanbeka Bakijewa oraz podczas zamieszek etnicznych w czerwcu 2010, według oficjalnych źródeł zginęły co najmniej 893 osoby, około 2 tys. zostało rannych, a 375-400 tys. opuściło swoje miejsce zamieszkania. Jednak, co przyznały same władze, rzeczywista liczba ofiar śmiertelnych mogła przekroczyć 2 tysiące.
W ocenie Davida Smitha z amerykańskiego Potomac Institute, za rewolucją w Kirgistanie stała prawdopodobnie Rosja, która chciała podkreślić swoją dominację w regionie i wystosować ostrzeżenie pod adresem USA: Możecie zostać w Kirgistanie z bazą w Manas, ale to my mamy tam władzę i to my ostatecznie zdecydujemy, jak długo tam możecie zostać. To nasza strefa wpływów”. Podobnie oceniło sytuację wielu politologów i analityków.
W październiku 2013 roku Rosja poinformowała, że do końca roku zwiększy liczbę rosyjskich samolotów w swojej bazie lotniczej Kant, znajdującym się 20 km od stolicy Kirgistanu Biszkeku, zwiększając swoją obecność w tym regionie Azji. Rosyjskie siły powietrzne będą tam mogły przebywać do 2032 roku. Kosztowało to Moskwę umorzenie pół miliarda dolarów długu Kirgistanu, ale dało jej możliwość oddziaływania na region przez następne 20 lat.
Lotnictwo stacjonujące w Kant ma być między innymi częścią wspólnych sił powietrznych Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym ODKB, do którego należą poza Rosją: Armenia, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!