Rocznica tragicznych wydarzeń w odeskim Domu Związków Zawodowych będzie wykorzystywana do próby wykreowania kolejnych „republik” – poinformował w wywiadzie dla Ukraińskich Nowin szef Głównego Zarządu Śledczego SBU Wasyl Wowk.
„Rozumiemy, że chcą wykorzystać tę rocznicę, aby destabilizować sytuację w mieście w jedynym celu – stworzyć kolejną „republikę”. Zapewniamy, i niech to usłyszą wszyscy – to się nie uda” – powiedział Wowk dodając, że resort już opracował plan działań dla zapewnienia bezpieczeństwa.
„Dołożymy wszelkich starań i środków, żeby zamiary przestępców pozostały tylko zamiarami” – zapewnił.
Oprócz Odessy, według Wowka, prowokacje przygotowywane są w Charkowie i szeregu innych miast.
Rok temu, 2 maja, w odeskim Domu Związków Zawodowych wskutek pożaru zginęło ponad czterdzieści osób.
Kresy24.pl
6 komentarzy
jaro
24 kwietnia 2015 o 13:29Zobaczcie na YT jaki to był pożar.Czy w czasie pożaru dobijano styliskami ludzi którzy skakali z okien.To było ludobójstwo.Młode banderowskie dziewczyny przygotowały butelki z benzyną by palić bezbronnych ludzi.
Taki to był pożar.W Odessie ludzie o tym pamiętają
https://youtu.be/y6axip6kYTo
mykoła:)
24 kwietnia 2015 o 15:35butelki z benzyną przygotowywali separatysci w namiocie przed budynkiem,a następnie rzucali z dachu-kto benzyną wojuje ten rumiany racuch,prawda wowka?
Marcin
24 kwietnia 2015 o 14:23„Wskutek pożaru zginęło ponad czterdzieści osób” – a ja myślałem, że wskutek podpalenia.
spartakus
24 kwietnia 2015 o 19:41Pożar jest od zwarcia w instalacji ich po prostu spalili żywcem…bydło banderowskie wasze dni są policzone. …
ltp
24 kwietnia 2015 o 21:15Ruskie bydło samo się spaliło
obserwator
27 kwietnia 2015 o 22:09Ciekawostką jest to, że już dzień po tej tragedii jedna z wersji mówiła, że akurat butelki z koktajlem Mołotowa był przygotowany przez proputinowskich Rosjan i sami podpalili się po tym, jak wycofawszy się do budynku próbowali rzucać nimi przez okno.
Co więcej, trasa marszu była specjalnie dobrana przez nieujawnionego organizatora (nie mam na myśli tych oficjalnych figurantów) tak, aby przechodzić obok obozowiska majdanowców i spowodować starcia, które pewnie pięknie wyglądały w rosyjskich serwisach dezinformacyjnych.
Przez ostatnie miesiące w Odessie mamy do czynienia z nieustającą zabawą w policjantów i złodziei, gdzie moskiewscy „złodzieje” detonują ładunki wybuchowe w siedzibach partii majdanowych i organizacji pozarządowych, a wojskowi ukraińscy „policjanci” starają się ich wyłapać, zanim dojdzie do wielkiej tragedii (zresztą wśród tych wyłapanych zawsze trafiają się rosyjscy emisariusze). Nie to jest jednak najbardziej szokujące, ale to, że prorosyjscy mieszkańcy Odessy (rozmawiałem z jedną taką) o wszystko oskarżają rząd w Kijowie, a na pytanie dlaczego rządowi miałoby opłacać się podkładanie takich ładunków spotkałem się z nieukrywaną irytacją (jak w każdym przypadku, gdy na wyprany przez Kreml mózg padał apel o racjonalne myślenie).