Od 2019 roku ukraińscy rolnicy są pozbawiani własności ziemi, którą uprawiali od kilkudziesięciu lat. Rosyjskie władze wyjaśniają, że wcześniej przyznano im własność gruntu, rzekomo z powodu „błędu technicznego” przy ponownej rejestracji dokumentów. Dlatego teraz zmienili się z właścicieli w „użytkowników” swoich gruntów. Poinformowała o tym BBC.
„To, co się dzieje, mogę opisać nie inaczej jako szok. O tym, że moja ziemia tak naprawdę nie jest moja, dowiedziałem się całkiem przypadkowo, jak większość krymskich rolników. Właśnie zamówiłem wyciąg z JeGRN [ros. Jednolity Państwowy Rejestr Nieruchomości – red.], a tam to” – powiedział brytyjskim dziennikarzom właściciel gospodarstwa w Bakczysaraju Michaił Horkowenko.
Horkowenko musiał dochodzić swojego prawa do ziemi na drodze sądowej. W rezultacie udało się mu zarejestrować swoje cztery hektary dopiero w 1998 roku.
Na Ukrainie nie było legalnej praktyki przejmowania gruntów na własność – wyjaśnia rolnik. Grunt został przeniesiony z prawem wieczystego użytkowania. Następnie ukraińscy urzędnicy tłumaczyli rolnikom, że nie ma zasadniczej różnicy między tymi dwiema kategoriami, a wszyscy rolnicy mają w swoich rękach akty państwowe dotyczące ziemi z zapisem użytkowania wieczystego.
Po aneksji Krymu przez Rosję lokalni „urzędnicy” ostrzegali rolników, że to sformułowanie nie jest już stosowane w rosyjskim ustawodawstwie. Mieli wybór: wydzierżawić ziemię na 49 lat lub sformalizować własność. A większość rolników zdecydowała się sformalizować swoje prawa własności.
„Procedura była prosta. Napisałem oświadczenie, zebrałem paczkę dokumentów, przyszła do mnie komisja i już na początku 2017 roku miałem w rękach kartkę, na której było napisane czarno na białym: własność” – powiedział Horkowenko.
Ten „dokument” zawiera adres, numer katastralny gruntu i jego przeznaczenie.
Przez kolejne trzy lata ukraiński rolnik wraz z rodziną nadal uprawiał ziemię, zbierał plony i sprzedawał. Dowiedział się, że jego własność gruntu została anulowana przez przypadek.
Krymski działacz społeczny Ołeh Koczerow uważa, że od 150 do 200 rolników boryka się z problemem unieważnienia własności ziemi na Krymie. Tę samą liczbę podało BBC trzech ankietowanych rolników. Większość z nich miała już w rękach dokumenty potwierdzające, że ziemia jest ich własnością.
„Kiedy ludzie złożyli wniosek do Państwowego Rejestru, powiedziano im, że wystąpił błąd techniczny w rejestracji prawa własności i w rzeczywistości nie mieli prawa do zarejestrowania gruntu jako własności. Dlaczego nie? Jaki błąd? Nikt wyjaśnia to” – mówi aktywistka
Opr. TB, https://www.bbc.com/
fot. Free-Photos/https://pixabay.com/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!