Praktycznie niczym zakończyło się piątkowe spotkanie Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina w Soczi. Prezydent Białorusi nie zdołał wywalczyć zniżki na gaz „jak w regionie smoleńskim” i wytargować niższych cen na ropę dla swoich rafinerii, informuje BBC.
Dmitrij Kozak, wiceszef administracji prezydenta Rosji odpowiedzialny za przestrzeń euroazjatycką powiedział dziennikarzom, że w 2020 r. Białoruś otrzyma gaz po tej samej cenie, co w 2019 r., czyli 127 USD za tysiąc metrów sześciennych. A cena ropy zależeć będzie od „umów handlowych” firm, czyli sprzedawana będzie „po cenach rynkowych”.
Rozmowy Putina i Łukaszenki w Soczi trwały prawie 9 godzin z przerwą na hokeja. Jednocześnie białoruski przywódca miał okazję spędzić większość czasu z prezydentem Rosji twarzą w twarz.
Jak pamiętamy, jeszcze niedawno, gdy negocjacje (ws. surowców) przebiegały nie po myśli Łukaszenki, prezydent Białorusi powtarzał, że to wina nieprzychylnych mu rosyjskich ministrów, że gdyby rozmawiał z Putinem, rezultat byłby zgoła inny.
Tymczasem wczoraj kilku rosyjskim ministrom, w tym Michaiłowi Babiczowi, którego szczerze nienawidził białoruski przywódca (były ambasador Rosji w Mińsku odwołalny na prośbę Łukaszenki, obecnie wiceminister rozwoju gospodarczego i handlu) nie udało się dotrzeć na czas do Soczi, tak więc trudno teraz będzie zrzucać winy na „złych bojarów”. Niestety, ani wspólne jedzenie owsianki, ani gra dla jednej drużyny na lodowej arenie Galaktyka nie zmieniły decyzji Putina.
Prezydent Rosji był nieprzejednany: cena gazu dla Białorusi pozostaje taka sama jak w ubiegłym roku. Jednocześnie znika odprawa celna, która przynosiła 0,5 miliarda dolarów rocznie, a sam kontrakt będzie krótkoterminowy: pod koniec grudnia Moskwa i Mińsk znów staną w obliczu bolesnych negocjacji w sprawie dostaw na 2021 r.
Jeśli chodzi o dodatkowe zniżki na ropę, tutaj władze rosyjskie zajęły stanowisko „ja – nie ja, i łoszadź nie maja”, jednym słowem – nic zrobić nie możemy, bo „ceny ropy kształtuje rynek, a nie środki administracyjne”.
Po zakończonych negocjacjach Łukaszenka z oczywistych powodów nie złożył oświadczenia dla prasy.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!