23 sierpnia 1989 roku mieszkańcy trzech sowieckich republik – Litewskiej, Łotewskiej i Estońskiej utworzyli żywy łańcuch, który połączył trzy kraje. W akcji, która była wystąpieniem niepodległościowym i wyrazem sprzeciwu wobec ZSRS wzięło udział około dwóch milionów osób, w tym Polacy. Było to w 50. rocznicę paktu Ribbentrop-Mołotow, by przypomnieć, że od współpracy komunistów i nazistów rozpoczęła się tragedia narodów zamieszkujących kraje bałtyckie. Dziś w podobny sposób zaczęli protestować mieszkańcy Hongkongu, gdzie od tygodni trwają gwałtowne protesty przeciwko zwiększaniu dominacji Chińskiej Republiki Ludowej. Hongkong, była brytyjska kolonia, formalnie pozostaje w składzie Chin i nie ma swoje polityki zagranicznej, ale teoretycznie ma zagwarantowaną poza tym pełną niezależność.
W dzisiejsze popołudnie Szlak Bałtycki (zwany też Bałtyckim Łańcuchem) został upamiętniony np. w Trokach. Uczestnicy święta przeszli z tarasu widokowego pod Pałac Kultury w Trokach niosąc flagi państw bałtyckich. Następnie odbyło się podniesienie sztandarów poprzedzone odegraniem hymnów Litwy, Łotwy i Estonii. W Galerii Sztuki „Fojė” została otwarta wystawa zdjęć Romualdasa Pożerskisa „Litwa 1989 – 1993. Droga Bałtycka”, natomiast wieczorem odbył się koncert „Śpiewam Litwę” w wykonaniu Państwoweg Chóru Wileńskiego. Więcej na ten temat tutaj.
„Jesteśmy Polakami”, „Suwerenność republice – równość obywatelom”, „Katyń to też skutek paktu Ribbentrop-Mołotow” i jeszcze około 20 transparentów trzymali wileńscy Polacy stojący trzydzieści lat temu na odcinku Szlaku Bałtyckiego w Wilnie przy ulicy Wiłkomierskiej. Autorką wszystkich plakatów była Danuta Lipska, głównym organizatorem Jan Andrzejewski – aktywiści ówczesnego Wileńskiego Miejskiego Oddziału Związku Polaków na Litwie. „Byliśmy jak jeden mąż i nie dawaliśmy się podzielić” – wspominają dzisiaj Lipska i Andrzejewski. 30 lat temu na Szlaku Bałtyckim było też więcej Polaków. Więcej na ten temat tutaj.
Na placu Katedralnym w Wilnie stanęła instalacja z 2145 odbiorników radiowych przekazanych przez mieszkańców Litwy. Z tych odbiorników połączonych w jedną konstrukcję zabrzmiał utwór „Bunda jau Baltija”, który stał się hymnem Szlaku Bałtyckiego. Wcześniej żywy łańcuch rąk ponownie połączył mieszkańców Wilna, którzy z flagami i kwiatami w rękach wspominali wydarzenia sprzed 30 lat. Więcej na ten temat tutaj.
Podobne uroczystości odbywają się na Łotwie i w Estonii.
Szlak Bałtycki był wyrazem protestu przeciwko ówczesnej sytuacji politycznej Litwy, Łotwy i Estonii, wchodzących w skład Związku Radzieckiego. Odbył się w 50. rocznicę podpisania tajnego protokołu do paktu Ribbentrop-Mołotow o podziale stref wpływu w Europie, na którego skutek kraje bałtyckie popadły w zależność od Związku Radzieckiego.
,,To był piękny, słoneczny dzień” – wspomina Janina Gieczewska, prezes Polskiej Sekcji Wileńskiej Wspólnoty Więźniów Politycznych i Zesłańców. Była wówczas wśród manifestujących wolność na placu Katedralnym. Dzisiaj w tym miejscu znajduje się kamień z napisem „Stebuklas”, czyli „cud”, gdzie swój początek miał żywy łańcuch.
Gieczewska podkreśla, że udział Polaków był bardzo istotny i symboliczny.
,,Stanowiliśmy grupę około 20 osób. Był mój mąż Romuald Gieczewski, Antoni Bartoszewicz z żoną Anną, Józef Adamowicz z żoną Haliną, Tadeusz Kleczkowski, Feliks Ruszkto. Nikt niestety z tej grupy już nie żyje” – opowiada. Dodaje, że byli też inni, których nie znała. Wileńscy Polacy przyszli, by współtworzyć Szlak Bałtycki, mając ze sobą białe świece.
,,Dzisiaj, kiedy w telewizji widzę migawki z tego dnia, zauważam, że ludzie stali z kwiatami. My mieliśmy świece, które zapaliliśmy” – zaznacza Gieczewska. Wskazuje, że ówczesna grupa przerodziła się w tym samym roku, 6 października, w Polską Sekcję Wileńskiej Wspólnoty Więźniów Politycznych i Zesłańców.
,,Zesłańcy i więźniowie polityczni byli najbardziej pokrzywdzoną, ale też najbardziej aktywną grupą społeczną. To byli ludzie, którzy marzyli o wolnej Litwie, dlatego też chętnie przyłączyliśmy się do Szlaku Bałtyckiego” – tłumaczy.
Punktem kulminacyjnym Szlaku Bałtyckiego było podniesienie rąk przez demonstrantów na 15 minut o godz. 19. Gieczewska zaznacza, że mobilizacja mieszkańców Litwy, Łotwy i Estonii wzmocniła ich dążenia do niezależności. W następnym roku Litwa jako pierwsza z republik bałtyckich ogłosiła niepodległość.
O Szlaku Bałtyckim było głośno na całym świecie. Był on swego rodzaju fenomenem, wpisanym w roku 2009 na listę UNESCO „Pamięć Świata”. Co ciekawe, dzisiaj opozycyjni aktywiści z Hong Kongu inspirują się tą pokojową akcją w walce z uciskiem Chin. Więcej na ten temat tutaj.
„Kurier Wileński”, ZW.lt
fot. u góry:
fot. w środku:
fot. u dołu: autor nieznany
Wikimedia Commons, CC
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!