Czy każdemu wypada korzystać z życiowych pięciu minut? Może nie każdemu, ale najwyraźniej postanowił z nich skorzystać Arkadij Babczenko, rosyjski dziennikarz, którego w ubiegłym tygodniu „uśmierciła” w sfingowanym zamachu Ukraińska Służba Bezpieczeństwa, a nazajutrz ogłosiła, że to mistyfikacja mająca na celu ujęcie rosyjskich terrorystów pracujących na zlecenie FSB.
Otóż Arkadij Baczenko napisał na Facebooku, że jest zmęczony zaistniałą sytuacją i znalazł się w niezwykle trudnej sytuacji.
„Koledzy, ja wszystko rozumiem. Ale uwierzcie – mam teraz taką masę problemów, muszę kolejny raz odbudować życie od zera, żebym mógł myśleć też o tym, jak robić dla was rankingi i kontent. Dlatego, zróbmy tak: pięćdziesiąt sztuk baksów i ekskluzywny wywiad jest wasz” – napisał Arkadij Babczenko na Facebooku. – Jestem naprawdę zmęczony. Przez ostatnie kilka dni byłem bliski załamania nerwowego. Proszę, nie ciągajcie mnie, pozwólcie ożyć. Dziękuję”, napisał.
W poniedziałek zamieścił wpis, w którym poinformował, że na jego propozycję jako pierwszy odpowiedział rosyjski kanał telewizyjny „Rassija”, przy czym panowie nawet się nie targowali.
Co im odpowiedział Babczenko?
Zapewnił, że odmówił, bo jego propozycja skierowana była do mediów, a nie do (….) propagandystów.
„A do waszej telewizji ja bez dwóch zdań oczywiście przyjadę. Tylko później. I na Abramsie. I nie na wywiad”, napisał Babczenko. Całego wpisu nie cytujemy z uwagi na wulgaryzmy.
Kresy24.pl/bab
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!