„To nie jest zastój: w tej chwili na froncie i na tyłach powstają warunki do decydującej fazy kampanii” – mówi były dowódca sił zbrojnych USA w Europie, cytowany przez Głos Ameryki.
„Droga z Rosji na Krym zaczyna coraz bardziej przypominać ścieżkę” – mówi w przenośni emerytowany generał broni Ben Hodges, starszy doradca organizacji pozarządowej Human Rights First i były dowódca sił USA w Europie w latach 2014-2017.
Natychmiast dodaje: „A to nie jest droga, na której chciałbym się dziś znaleźć”. Generał nie chciałby też nagle zostać „kierowcą ciężarówki w jakimkolwiek rosyjskim konwoju jadącym przez okupowaną część Ukrainy na Krym”, a tym bardziej na moście Kerczeńskim – najbardziej niebezpiecznych miejscu dla rosyjskiej logistyki wojskowej.
Przemawiając w The Jamestown Foundation 6 grudnia 2022 r. na konferencji, Ben Hodges podkreślił: obecna sytuacja na ukraińskich frontach to nie jest chwilowy zastój czy czekanie na pogodę: to „tworzenie warunków”.
Na kilka godzin przed spotkaniem w waszyngtońskiej fundacji ukraińskie siły zbrojne (według samej strony rosyjskiej) pokonały rosyjską obronę powietrzną przy użyciu dronów dalekiego zasięgu i z powodzeniem przeprowadziły punktowe uderzenia na cele wojskowe oddalone o setki kilometrów od granicy. „Myślę, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy zobaczymy wiele doniesień o sabotażu i innych uciążliwościach w rosyjskich obiektach tyłowych, ich częstotliwość wzrośnie” – uważa Hodges.
Podkreślając, że od czasu przejścia na emeryturę w rezerwie ma dostęp jedynie do otwartych źródeł, Hodges nie zaprzecza jednak możliwości działania ukraińskich grup dywersyjnych za liniami rosyjskimi: „Jest to nie mniej prawdopodobne niż ja, powiedzmy, chodzący po ulicach afgańskiego miasta” – śmieje się generał.
O jakim dokładnie „tworzeniu warunków” mówił? Są to „warunki dla decydującej fazy kampanii – wyjaśnia generał. – Myślę, że do lutego Ukraińcy będą gotowi, by zacząć wyzwalać Krym”.
Analizując dyspozycję południowego frontu sił ukraińskich na mapie, Hodges wyjaśnia: prawa flanka (zachodnia) znajduje się w pozycji „gotowej do forsowania Dniepru już teraz”: „Nie muszą się spieszyć, by zejść tam na Krym. Myślę, że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy siły zbrojne Ukrainy będą uderzać w rosyjską obronę na północ od Przesmyku Perekopskiego. Lewa flanka jest gotowa do zejścia na południe w kierunku Mariupola, aby przeciąć lądowy szlak zaopatrzeniowy. Most Krymski jest zagrożony nowymi atakami.
Pytany o odpowiedź rosyjskiej armii, Ben Hodges zauważa: „Mogą odczytywać intencje strony ukraińskiej, ale nie mogą wiedzieć, co okaże się zapalnikiem ofensywy. Widzimy, że koncentrują swoje wojska do obrony. Być może czeka ich kolejna mobilizacja.
Generał wskazuje, że po stronie rosyjskiej jest gorzej ze sprzętem niż siłą ludzka: „Wielkiej Floty Czarnomorskiej nigdzie nie widać ani nie słychać” – zauważa sarkastycznie Hodges. – Myślę, że zatopienie Sewastopola było tym ostatnim (nawiązując do ataku niezidentyfikowanego drona w Zatoce Sewastopolskiej 29 października, w wyniku którego zatopiono i uszkodzono kilka okrętów). Po tym ataku Flota Czarnomorska ostatecznie wycofała się do Noworosyjska, a uderzenia rakietowe przeprowadzane są głównie z bombowców, które nie zbliżają się do przestrzeni powietrznej Ukrainy bliżej niż na kilkaset kilometrów. Po nowym ataku dronów 5 grudnia, bezkarność tego instrumentu również stanęła pod znakiem zapytania.
Ben Hodges podkreślił: „Technologia i precyzja pokonują ilość”. Chwali poziom intelektualny planowania operacji ukraińskich:
„Kontrofensywa, która rozpoczęła się na początku września, tak naprawdę rozpoczęła się jeszcze wiosną. Ukraińcy wyraźnie rozumieli, kiedy Rosjanie zamierzają dokonać kulminacji, mieli też dokładne pojęcie, jakimi zdolnościami dysponują. Doskonale rozumieli kulturę i mentalność projektu organizacyjnego armii przeciwnika, wiedzieli wszystko o jej możliwościach logistycznych i produkcyjnych. Myślę, że ustalili, że ofensywa rosyjska powinna wyczerpać się w sierpniu. Ponadto Ukraina była sercem przemysłu obronnego ZSRR – tak wiele wiedzy technologicznej, inżynieryjnej jest tam nadal. Z kolei z Rosji wyjechały tysiące młodych specjalistów”.
„Rozmach kontrofensywy osiągnął poziom nieodwracalności” – uważa Ben Hodges. – Nie widzę nic jasnego na horyzoncie ani dla Kremla, ani dla Krymu w kwestii przynależności do Federacji Rosyjskiej. Dodam jednak, że jest jeszcze za wcześnie na planowanie parady zwycięstwa. Przed nami kilka miesięcy strasznej, ciężkiej walki. Tysiące kolejnych niewinnych Ukraińców zostanie zabitych przez rosyjskie rakiety i drony” – uważa generał Hodges.
„Jedyna nadzieja Rosji – uważa – to grać na zwłokę wystarczająco długo w nadziei, że Zachód straci wolę walki, wolę wspierania Ukrainy”. Generał Hodges uważa, że tu właśnie leży terrorystyczna taktyka Rosji uderzania w cywilną infrastrukturę energetyczną: aby „uczynić ukraińskie miasta niezdatnymi do zamieszkania zimą, zastopować gospodarkę i sprowokować nową falę ukraińskich uchodźców”. To zdaniem Hodgesa, powinno, według kalkulacji kremlowskich strategów, wywołać niezadowolenie w Europie – tak jak fala Rosjan uciekających przed mobilizacją powinna wywołać niezadowolenie w Turcji i kilku innych krajach.
„Tych samych młodych i nie tak młodych rosyjskich mężczyzn, którzy nie byli wystarczająco mądrzy, by wyrwać się z Rosji – podsumowuje ostro Hodges – dowództwo karmi na rzeź, rzucając ich do ataku cztery razy dziennie na wschodniej Ukrainie wyłącznie po to, by kupić czas”.
oprac. ba za golosameriki.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!