Były minister obrony tzw. „Donieckiej Republiki Ludowej” Igor Striełkow – ps. Girkin pisze na swoim blogu o tym, co dzieje się na froncie donieckim.
Przypomnijmy, że były pułkownik FSB Igor Girkin ps. Striełkow, był kluczową postacią w tworzeniu tak zwanej Donieckiej Republiki Ludowej . Głównodowodzący prorosyjskich bojówek na Donbasie z 2014 roku, przez trzy miesiące penił funkcję ministra obrony tego „niepodległego” podmiotu. Teraz Girkin nie bierze udziału w wojnie ale aktywnie komentuje przebieg tzw. operacji specjalnej.
„Na południe od Iziumu – pisze w najnowszym komentarzu Girkin – na całym terytorium rosyjskiego przyczółka trwają zaciekłe walki. Wszędzie widać taktyczne postępy. Najbardziej zaciekłe walki toczą się na prawej flance – na terenie wsi Bolszaja Kamyszewacha (i ewentualnie bezpośrednio we wsi), a także wokół wioski Nowaja Dmitrowka”.
Jego zdaniem, po zdobyciu wsi wojska rosyjskie zbliżą się bezpośrednio do szosy Barwinkowo-Słowiańska i spróbują przechwycić nad nią kontrolę. Striełkow pisze, że nie będzie to łatwe, ponieważ miejscowości są tam bardzo gęste, „zlewając się w prawie ciągłą aglomerację”. Według Striełkowa, „wróg ma wystarczająco dużo żywej siły, aby pomimo przedłużenia linii frontu w tym obszarze, nigdzie nie pozwolić rosyjskim wojskom na dokonanie głębokich przełomów”.
Striełkow uważa, że dziś lub jutro wojska ukraińskie opuszczą Liman i wycofają swoje wojska, by wzmocnić flanki ugrupowania w pobliżu Barwinkowa i Słowiańska.
„Siły Zbrojne RF… nie były w stanie temu zapobiec i otoczyć wrogich jednostek”, stwierdza Striełkow.
Pisze, że armia ukraińska „umiejętnie broni, uparcie kontroluje sytuację i swoje wojska. W szeregach Sił Zbrojnych Ukrainy nie ma paniki. Jest absolutnie jasne, że dowództwo stawia na zyskanie czasu i zadawanie maksymalnych strat jednostkom uderzeniowym Sił Zbrojnych Rosji.
Wskazuje, że przed wojskami rosyjskimi na tym kierunku jest „ogromna i przygotowana do długoterminowej obrony aglomeracja słowiańsko-kramatorska”.
„Na pewno nie zostanie oddana przez Siły Zbrojne Ukrainy do końca, będą walczyć w razie potrzeby jak o „oblężoną twierdzę”.
Przy czym, jak zauważa Strielkow, tę „twierdzę” trzeba jeszcze otoczyć, co jest bardzo trudne przy ograniczonych dostępnych siłach i w tak wolnym tempie, w którym Ukraińcy swobodnie wycofują swoje jednostki i przygotowują z wyprzedzeniem nowe jednostki obronne.
Ogólny wniosek, pisze Striełkow, jest „niestety ponury”: atak rosyjskiej grupy na okrążenie donieckiej grupy Sił Zbrojnych Ukrainy spotkał się z zaciekłym oporem i „już prawie na pewno nie doprowadzi do całkowitego okrążenia i pokonania wroga”.
oprac. ba za facebook.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!