Paweł Łatuszka, były ambasador Białorusi w Polsce, obecnie dysydent stojący na czele Narodowego Zarządu Antykryzysowego w Polsce twierdzi, że kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej będzie się pogłębiał.
W wywiadzie dla Polskiego Radia Paweł Łatuszka zwrócił uwagę na prowokacje na granicy białorusko- polskiej. Mówiąc o śmiertelnych przypadkach wśród imigrantów chcących nielegalnie wejść do Polski, a także o ofiarach pobić przez białoruskich pograniczników, były dyplomata powiedział, że władze białoruskie mają plan eskalacji kryzysu migracyjnego.
Łatuszka oświadczył, że posiada informacje, że Afgańczycy i Irakijczycy z doświadczeniem bojowym, przechodzą obecnie szkolenie w bazach KGB. Jego zdaniem, aby zatrzymać kryzys migracyjny, Unia Europejska musi przede wszystkim uznać reżim Aleksandra Łukaszenki za terrorystyczny.
Paweł Łatuszka jest przekonany, że Łukaszenka i jego współpracownicy powinni być sądzeni przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze za popełnione przez nich zbrodnie.
Przypomniał, że w świetle prawa międzynarodowego Łukaszenka nadal jest uważany za prezydenta Białorusi, pomimo tego, że „jest uzurpatorem, który rządzi siłą”.
Były dyplomata zaznaczył, że gdyby społeczność międzynarodowa głośno zakomunikowała, że nie uznaje prezydentury Łukaszenki, Białoruś straciłaby pieniądze z Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Polityk podkreślił też, że należy zaostrzyć sankcje wobec Białorusi – m.in. należy całkowicie zamknąć na pewien czas przejścia graniczne z Białorusią, a także zaprzestać współpracy gospodarczej i wymiany towarów z nią.
11 października Narodowy Zarząd Antykryzysowe pod przewodnictwem Pawła Łatuszki zaplanowało w Norymberdze (Niemcy) konferencję prawną na temat zbrodni przeciwko ludzkości i uznania Aleksandra Łukaszenki za terrorystę.
4 października białoruski parlament przegłosował poprawkę do Kodeksu Karnego, która przewiduje kary do 12 lat więzienia za wezwania do nałożenia „sankcji na Białoruś”.
oprac. ba za svaboda.org
2 komentarzy
qumaty
4 października 2021 o 23:29Łatuszka mówi co oczywiste. Trzeba spojrzeć faktom w oczy nim jeszcze gorzej będzie. Przez Białoruś idzie 80% transportu kolejowego z Chin do UE. Zamknięcie na głucho wszystkich przejść granicznych naprawdę wytworzy presję na Łukaszenkę (Chin) i to taką że i Rosja się zawaha czy warto w to brnąć. Ciekawe tylko kiedy nasze orly u władzy na to wpadną. Na razie reagują tylko zamiast spróbować przewidywać. Solidny mur na granicy powinien zacząć powstawać po pierwszych zapowiedziach Łukaszenki że nie będzie pilnował granicy. To bylo poł roku temu.
Antoni Kosiba
5 października 2021 o 00:02Nie ma białoruskiego KGB. Jest białoruski KDB.