Pod naciskiem deputowanych nacjonalistycznej partii Swoboda, do której aktywiści zwrócili się z żądaniem interwencji, ministerstwo edukacji Ukrainy zwróciło się do wydawnictwa „Geneza” oraz autorów podręcznika do historii dla klasy 10. z żądaniem usunięcia fragmentu o tym, że na początku II wojny światowej późniejszy dowódca UPA służył w ochotniczych kolaboracyjnych oddziałach policji pomocniczej – Schutzmannschaft, organizowanych przez Niemców.
O sprawie napisał na portalu społecznościowym dyrektor Ukraińskiego Komitetu Żydowskiego Eduard Dolinsky. Jego post utrzymany jest w ironicznym tonie. Zamieścił zdjęcie ze szkoleń 201. batalionu Schutzamannschaft we Frankfurcie nad Odrą (powyżej), podpisując, że widać na nim Romana Szuchewycza jak „walczy z nazizmem w jego głównym legowisku – w Niemczech”.
Aktywiści, którzy skierowali list do deputowanych Swobody, uzasadnili swój protest tym, że ich zdaniem w podręczniku dla ukraińskiej młodzieży znalazła się rosyjska antyukraińska propaganda.
Dzisiejszych nacjonalistów oburza też wzmianka o tym, że bataliony „Nachtigall” i „Roland” (złożone głównie z ukraińskich nacjonalistów związanych z OUN – zorganizowane w 1941 roku jeszcze przez Abwehrę) oraz powstała w 1943 roku SS-Freiwilligen-Division „Galizien”, złożona z nacjonalistów, którzy kolaborowali z Niemcami podczas II wojny światowej.
Awanturę chętnie podchwyciły oficjalne media rosyjskie, które starają się podkreślać rzekome zagrożenia narodowym socjalizmem na Ukrainie i brak rozliczenia Ukrainy z ciemnymi kartami ruchu nacjonalistycznego.
Przypomnijmy, że Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery przed i w pierwszych miesiącach po ataku Niemiec na ZSRS współpracowała blisko z Niemcami. Jej żołnierze służący w batalionach „Nachtigall” i „Roland” oraz w innych oddziałach pomocniczych, brali udział w akcjach dywersyjnych i walkach po stronie Niemiec i m.in. pomagali przy zbrodniach popełnionych na Żydach i Polakach we Lwowie oraz Galicji Wschodniej. Ale wobec aresztowania i wysłania do obozu koncentracyjnego Stepana Bandery i jego współpracowników za próbę utworzenia państwa ukraińskiego współpraca została zerwana i w 1942 utworzono Ukraińską Powstańczą Armię odpowiedzialną potem m.in. za ludobójstwo wołyńskie. W 1943 na wezwanie UPA dużą część Ukraińców służących w niemieckiej policji pomocniczej zdezerterowała zasilając UPA.
Część nacjonalistów ukraińskich związanych z OUN Andrija Melnyka dalej współpracowała z Niemcami, tworząc SS-Freiwilligen-Division „Galizien”.
Dzisiaj nacjonaliści ukraińscy, ale też wielu zwykłych Ukraińców preferujących wygładzoną wersję II wojny światowej nie wie albo nie chce wiedzieć o okresie współpracy OUN Bandery z Niemcami i ludobójstwie popełnionym przez UPA na Polakach przedstawicielach innych narodowości zamieszkujących Wołyń podkreślając tylko okres walki przeciwko Niemcom od 1943 roku oraz walkę z Sowietami po II wojnie światowej, do lat 50.
Oprac. MaH, strana.ua, facebook.com/eduard.dolinsky
fot. facebook.com/eduard.dolinsky
4 komentarzy
józef III
31 grudnia 2018 o 15:21Ależ to nic nowego ! To oficjalna doktryna UA !
Stanisław
31 grudnia 2018 o 16:20Jakich bohaterów państwo kreuje a potem popiera takie też będą następne pokolenia.
ktos
2 stycznia 2019 o 09:13Ta Rosja to jednak potrafi. Juz w latach 40-tych falszowali zdjecia zeby za 70 lat uzyc ich do wojny propagandowej 🙂
Pewnie zaplacili Niemcom aby zrobili to zdjecie i przeslali potem do Moskwy pomimo trwajacej wojny.
Jarosław
4 stycznia 2019 o 00:14Należało by zorganizować bojkot obecnego miasta Lwowa a w szczególności jego mieszkańców za zorganizowaniu roku bandery na poziomie turystyki i możliwości pracy w Polsce.
To by była poważna odpowiedź bo z zwolennikami faszystów inaczej nie można rozmawiać.