Mecz futbolowej Ligii Europy w Luksemburgu między tamtejszym Dudelange a azerskim FK Karabach został przerwany po prowokacji politycznej.
Nieplanowana przerwa trwała ponad kwadrans. Nad boiskiem podczas meczu pojawił się dron z flagą Górskiego Karabachu. To terytorium sporne między Armenią a Azerbejdżanem, o które toczyły się wojny. Obecnie jest pod kontrolą Ormian, ale według prawa międzynarodowego formalnie należy do Azerbejdżanu. Dlatego też klub FK Karabach, który ma korzenie w tym regionie, gra w lidze azerskiej i reprezentuje w rozgrywkach międzynarodowych ligę azerską, mimo że meczy nie rozgrywa w Karabachu, lecz w Baku, stolicy Azerbejdżanu.
Gracze obu drużyn próbowali sprowadzić dron na ziemię, kopiąc w jego kierunku piłkę. Na boisko wkroczyli też azerscy kibice.
Do incydentu doszło przy prowadzeniu Karabachu 2-0. Ostatecznie Karabach wygrał 4-1.
W 2014 roku o podobnego incydentu doszło na meczu eliminacji Mistrzostw Europy Serbia-Albania. Nad stadionem pojawił się dron z mapą tzw. Wielkiej Albanii, czyli również z Kosowem. Na boisko wkroczyli kibice serbscy, doszło do zamieszek, piłkarze albańscy salwowali się ucieczką do szatni. Serbia została ukarana punktami karnymi przez UEFA, co praktycznie pozbawiło ją szans awansu do Euro 2016. Awansowała na tę imprezę zaś Albania.
Ormiański piłkarz nie jedzie na finał Ligi Europy w Baku z obawy o życie
Oprac. MaH, bbc.com
1 komentarz
SyøTroll
5 października 2019 o 23:53Ormianie mają jednak ciekawe poczucie humoru. 🙂