Według „The Australian”, nie chcą ryzykować życiem, ponieważ „separatyści zachowują się nieprzewidywanie”.
„Australijska policja zadecydowała, że nie ma dostatecznych gwarancji bezpieczeństwa, aby wysłać śledczych w poszukiwaniu zwłok i dowodów w miejscu katastrofy samolotu” – poinformowała w środę australijska gazeta cytowana przez Interfax-Ukraina.
Eksperci z Holandii i Australii już od kilku dni nie mogą dotrzeć na miejsce katastrofy malezyjskiego samolotu. Obserwatorzy OBWE prowadzą z separatystami rozmowy w tej sprawie, ale na razie są one bezskutecznie.
Grupa zagranicznych policjantów i ekspertów miała udać się tam ostatnio w niedzielę, wyjazd został odwołany z powodu trwających w pobliżu walk.
Dlatego ok. 30 ekspertów medycyny sądowej z Holandii oraz holenderscy i australijscy policjanci zrezygnowali z niedzielnej wizyty w miejscu katastrofy.
Zastępca szefa misji obserwatorów OBWE Alexander Hug tłumaczył, że policjanci nie są uzbrojeni, a holenderskie Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że na razie 30 holenderskich ekspertów nie będzie opuszczać Doniecka.
Wcześniej premier Malezji Mohamed Najib bin Abdul Razak ogłosił, że porozumiał się z prorosyjskimi separatystami w sprawie dostępu zagranicznych policjantów do miejsca katastrofy boeinga.
Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 298 osobami na pokładzie został zestrzelony 17 lipca w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, na obszarze kontrolowanym przez separatystów. W katastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga. Samolotem leciało m.in. 193 Holendrów, 43 Malezyjczyków i 28 Australijczyków.
Dwa tygodnie później fragmenty ciał i szczątki maszyny nadal są porozrzucane na miejscu katastrofy, do którego zagraniczni inspektorzy od początku mieli jedynie ograniczony dostęp.
Kresy24.pl/zik.ua?Interfax_ukraina
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!